"Trump widzi siebie, Putina i Xi jako imperatorów. To może się skończyć rozpadem USA". Amerykański analityk ostrzega, 03.03.2025

 

“Trump widzi siebie, Putina i Xi jako imperatorów. To może się skończyć rozpadem USA”. Amerykański analityk ostrzega

Często uważa się, że pewne wydarzenia w Stanach Zjednoczonych są niemożliwe ze względu na siłę instytucji. Ale każda instytucja to przede wszystkim ludzie. Jeśli urzędnik nie wypełnia swoich obowiązków, żaden dokument tego nie naprawi. Sądownictwo pozostaje ostatnią linią obrony, ale Trump otwarcie mówi o jego ignorowaniu. Mam nadzieję, że sądownictwo odegra swoją rolę, a stanowe organy ustawodawcze i Kongres będą je wspierać. W przeciwnym razie istnienie Stanów Zjednoczonych może się zakończyć – mówi Tom Plamer amerykański analityk, promotor idei libertarianizmu.

Forbes: Kilka tygodni temu Trump groził Putinowi. Potem zaczął krytykować Ukrainę. Co się zmieniło?

Tom Palmer: Trump nie jest zwykłym człowiekiem. Bierze pod uwagę tylko własne interesy. Jeśli dostaje najlepszą ofertę, akceptuje ją.

Rosja złożyła lepszą ofertę?

Myślę, że dostał lepszą ofertę. Jest zasadniczo transakcyjny. Nie ma sentymentów do interesu publicznego ani sprawiedliwości.

Dla Trumpa nie ma dobra i zła. Jest tylko “ja” i “moje interesy”. Wygrywa ten, kto złoży najlepszą ofertę.

Ukraina również złożyła ofertę geologiczną. Wygląda jednak na to, że podczas negocjacji Trump zastosował typową dla siebie taktykę atak-atak-atak. Jak Kijów może zawierać umowy z Trumpem, zachowując jednocześnie swoją suwerenność gospodarczą?

Mądrze byłoby dotrzeć do Europejczyków i przypomnieć im, że Ukraina jest pierwszą linią ich obrony. Nadszedł czas, aby Europa wsparła Kijów i przeciwstawiła się politycznym negocjacjom Trumpa.

Trump wydaje się postrzegać Putina i Xi jako cesarzy i chce dzielić z nimi świat. Istnieje ryzyko, że byłby skłonny oddać Tajwan Chinom, Ukrainę i kraje bałtyckie Rosji. A sobie przyznać Grenlandię, Panamę, Gazę, a może nawet Kanadę.

CZYTAJ TAKŻE: “Trump i Vance chcieli sprowokować Zełenskiego”. Czy da się jeszcze uniknąć katastrofy?

Wspomniałeś o Europie…

Zalecałbym również zwrócenie uwagi na Koreę Południową, Japonię i Tajwan. Już wsparły one Ukrainę, ale mogłyby zrobić więcej, gdyby zobaczyły, że Trump jest gotowy scedować je na Chiny. Ten koszmarny scenariusz może zostać powstrzymany w Ukrainie.

Jak oceniasz zmiany w amerykańskim establishmencie i społeczeństwie w pierwszym miesiącu prezydentury Trumpa?

Ta polityka wykracza poza normę. Pod pretekstem redukcji biurokracji dochodzi do uzurpacji władzy, a urzędnicy są zastępowani lojalistami. Otwiera to drogę do ustanowienia pełnej kontroli nad państwem pod sztandarem kultu. Co więcej, sytuacja może stać się jeszcze bardziej chaotyczna.

Niektórzy przedstawiciele nowej administracji USA uważają się za libertarian.

Używają tego terminu, aby usprawiedliwić uzurpację władzy i jej koncentrację w rękach jednej osoby. Nie chodzi o zmniejszenie wpływu państwa, ale o przekazanie go w ręce zwolenników własnego kultu. Trudno wyobrazić sobie coś bardziej odległego od libertariańskich wartości.

Teraz opisuję siebie jako liberała, który wierzy w wolność. Ponieważ termin “libertarianizm” został wypaczony do tego stopnia, że nie odzwierciedla już idei rządów prawa, wolnego i otwartego społeczeństwa.

Wygląda na to, że Stany Zjednoczone nie mają obecnie skutecznej opozycji. Czy nadal istnieją skuteczne mechanizmy kontroli i równowagi?

Instytucje, mechanizmy kontroli i równowagi działają tylko wtedy, gdy urzędnicy działają zgodnie z prawem i sumieniem.

Często uważa się, że pewne wydarzenia w Stanach Zjednoczonych są niemożliwe ze względu na siłę instytucji. Ale każda instytucja to przede wszystkim ludzie. Jeśli urzędnik nie wypełnia swoich obowiązków, żaden dokument tego nie naprawi.

Wszystko zależy od chęci ludzi do robienia tego, co słuszne. A tego właśnie teraz brakuje. Chociaż w 2021 r. widzieliśmy, że jest to możliwe.

Masz na myśli Mike’a Pence’a?

To jest dobry przykład. Mimo gróźb postąpił słusznie. To samo można powiedzieć o sekretarzu stanu Georgii, urzędnikach w Arizonie i Michigan, republikanach i innych zwolennikach Trumpa, którzy nie złamali prawa. Wówczas niewielka grupa ludzi uratowała Stany Zjednoczone przed wojną domową.

Trump wyciągnął wnioski. Teraz tacy ludzie są zastępowani przez tych, którzy będą bezwarunkowo wykonywać jego instrukcje.

Sądownictwo pozostaje ostatnią linią obrony. Ale Trump już otwarcie mówi o jego ignorowaniu, a jego najbardziej zagorzali zwolennicy nie biorą pod uwagę decyzji niewybranych sędziów. Na przykład Elon Musk twierdzi obecnie, że sędziowie nie reprezentują woli ludu, a nawet grozi ich usunięciem.

CZYTAJ TAKŻE: Miliarderzy nie chcą “złotej wizy” od Trumpa. “Nie widzę powodu, by ubiegać się o amerykańskie obywatelstwo”

Nawiasem mówiąc, sam Musk również nie został wybrany w żadnych wyborach.

Tak, ale wierzy, że prezydent jest jedynym przedstawicielem woli ludu. To retoryka typowa dla kolektywistycznych i totalitarnych reżimów.

Dlatego mam nadzieję, że sądownictwo odegra swoją rolę, a stanowe organy ustawodawcze i Kongres będą je wspierać. W przeciwnym razie istnienie Stanów Zjednoczonych może się zakończyć.

Europa jest gospodarczym gigantem i geopolitycznym karłem. Jak może stać się bardziej konkurencyjną siłą geopolityczną?

Nie sądzę, że to powinno być celem. Celem powinno być niepozwolenie na podbicie przez Putina i jego pełnomocników, takich jak Fico i Orbán. J.D. Vance dał jasno do zrozumienia, że wspiera narodowe siły kolektywistyczne, takie jak AfD.

Europejczycy nie powinni teraz skupiać się na sile geopolitycznej. Powinni skupić się na istocie sprawy: ochronie europejskiej wolności, byciu niezależnym. Nie być pod kontrolą Moskwy. Jest to osiągalne w sojuszu z Ukrainą.

W wywiadzie dla “Forbes Ukraine” Gabrielus Landsbergis zasugerował, że Europa powinna dążyć do federalizacji, aby to wszystko zachować. Aby nie polegać na destrukcyjnych głosach, takich jak Orbán i Fico. Mario Draghi wyraża podobną opinię.

To interesujące pytanie, ale nie priorytetowe. Jeśli Europa powróci do swoich ciągnących się latami procedur, może być za późno na reformę UE. Teraz potrzebne jest konkretne zobowiązanie do wsparcia Ukrainy.

Skoordynowaną reakcję Europy komplikują kryzysy wewnętrzne, więc działać mogą poszczególne państwa, a nie cała UE.

To tak jak z uruchomieniem firmy: jeśli plan ma zbyt wiele kroków, które mogą się nie powieść, nie ruszy z miejsca. Musisz skupić się na minimalnym realnym rozwiązaniu, a nie na idealnym projekcie.

Czy Europa ma zdolności obronne, aby stworzyć “minimalny opłacalny produkt” – aby zapewnić Ukrainie odpowiednią pomoc?

Tak, Europa od dziesięcioleci nie inwestuje w produkcję wojskową, ale teraz nadszedł czas, aby to zmienić.

Premier Danii Mette Frederiksen dała przykład, obiecując zwiększyć wydatki na obronność o 6,7 mld euro w ciągu dwóch lat. Wyjaśniła, że jeśli nie możesz kupić najlepszego sprzętu, powinieneś wziąć następną najlepszą rzecz pod względem jakości – szybkość jest kluczowa.

Ma rację. Więcej krajów europejskich powinno poprzeć to podejście i skupić się na wspólnej obronie, która zaczyna się na granicy Ukrainy z Rosją.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina zatrudnia republikańskich polityków i wydaje miliony na lobbing w Waszyngtonie

W Monachium Zełenski zaproponował nawet utworzenie jednej europejskiej armii.

Być może na dłuższą metę tak, ale jest już za późno, by czekać na stworzenie europejskiej armii.

Rozsądne byłoby już teraz, na przykład, rozmieszczenie wojsk brytyjskich wzdłuż granicy z Białorusią w celu odciążenia sił ukraińskich. Gdyby niektóre kraje europejskie to zrobiły, byłby to znaczący sukces.

Putin może grozić, ale nie chce umierać. Dyktatorzy z łatwością wysyłają innych na śmierć, ale sami cenią swoje życie. Za każdym razem, gdy ktoś przekracza rosyjską “czerwoną linię”, Kreml po prostu ją odsuwa.

Rosjanie zatrzymają się, jeśli napotkają wojska francuskie lub brytyjskie. Ukraina powinna zwrócić się do swoich sojuszników w tych krajach o takie strategiczne wsparcie.

Friedrich Merz zaproponował rozmieszczenie brytyjskich i francuskich parasoli nuklearnych nad całą Europą. Czy to możliwe?

To byłoby mądre. Nadszedł czas, aby Europa podjęła trudne decyzje. Zawsze polegała na Waszyngtonie, ale Stany Zjednoczone nie są już wiarygodnym sojusznikiem. Stało się to oczywiste po Monachium. Europejczycy powinni skupić się na własnej obronie, która zaczyna się na granicy rosyjsko-ukraińskiej.

Ale kto poprowadzi Europę w tym kierunku?

Kraje skandynawskie wykazują się przywództwem. Polska jest złożonym, ale potężnym graczem. Radek Sikorski i Giorgia Meloni są zdecydowanymi zwolennikami niepodległości Ukrainy. Miłą niespodzianką było również oświadczenie Erdogana, że suwerenność Ukrainy nie jest przedmiotem negocjacji.

To szansa dla Ukrainy, aby zjednoczyć sojuszników, którzy nie chcą, aby rosyjska granica zbliżyła się do nich. Wszyscy powinni się tego obawiać.

A Macron? Od pierwszej kadencji Trumpa najgłośniej mówił o strategicznej autonomii Europy.

Teraz gdy Stany Zjednoczone nie gwarantują stabilnego wsparcia, nadszedł czas na wdrożenie “hollywoodzkich pomysłów”.

Pomimo niestabilnej sytuacji wewnętrznej we Francji i aktywnej ingerencji Federacji Rosyjskiej, która podsyca radykalne ruchy, francuskie społeczeństwo obywatelskie powinno wspierać konstytucyjny rząd, a nie siły prorosyjskie.

CZYTAJ TAKŻE: “Jeśli walki w Ukrainie ustaną, rosyjskie wojska ruszą dalej”. Szefowa litewskiego MON ostrzega Europę

W ciągu trzech lat wojny rola rządu w gospodarce i życiu publicznym znacznie wzrosła. Jakie zagrożenia niesie to dla wolności w Ukrainie?

Wojna jest największym wyzwaniem dla wolności. Ważne jest, aby Ukraińcy nie powtarzali drogi Rosjan i nie dali się pochłonąć nienawiści i kolektywizmowi. To naturalna reakcja, ale trzeba się jej przeciwstawić.

Ukraińska tożsamość to nie tylko barszcz i haftowane koszule, ale równi obywatele wolnego kraju, którzy szanują się nawzajem i nie są posłuszni dyktatorom. Ma ona głębokie korzenie sięgające czasów Siczy Zaporoskiej, gdzie wolni ludzie wybrali hetmana i utworzyli samorząd konsultacyjny. O to właśnie walczy dziś Ukraina.

Ale nawet po wojnie zagrożenie ze strony Rosji nie zniknie. Jak Ukraina może zrównoważyć bezpieczeństwo ze swobodami obywatelskimi, prawami człowieka i wolną gospodarką?

Presja na kolektywizm zawsze będzie obecna – Ukraińcy muszą być czujni.

Po drugie, nie da się obronić kraju bez silnych fundamentów gospodarczych. Kacha Bendukidze [w latach 2004-2008 odpowiadał za reformy gospodarcze w Gruzji – przyp. tłum.] rozumiał to bardzo dobrze: tylko dobrze prosperujące społeczeństwo daje ludziom motywację do pozostania, wychowywania dzieci i budowania przyszłości. A to jest możliwe tylko wtedy, gdy istnieje wolność gospodarcza.

Z jednej strony, po wojnie chcemy szybko stać się członkiem UE. A to wymaga wdrożenia wielu surowych europejskich regulacji. Z drugiej strony potrzebujemy wolnej i mniej regulowanej gospodarki, aby szybko wyjść z kryzysu. Jak z tego wybrnąć?

Rozwiązaniem jest deregulacja gospodarki przed przystąpieniem do UE. Pozbycie się absurdalnych ograniczeń, tak jak zrobił to Bendukidze w Gruzji.

Uproszczenie importu. Jeśli produkt spełnia standardy USA, UE, Kanady, Japonii lub innych krajów rozwiniętych, nie są wymagane żadne dodatkowe kontrole w Ukrainie. Outsourcing tych funkcji i wyeliminowanie niepotrzebnych procedur administracyjnych.

Zostaw tylko niezbędne zezwolenia. Bendukidze przyniósł kiedyś setki dokumentów do Gabinetu Ministrów i zapytał: “Czy potrzebujemy pozwolenia na sprzedaż kwiatów?”. Zostało ono anulowane wraz z 700 innymi nieistotnymi przepisami. Ukraina powinna zrobić to samo.

Reforma podatkowa jest niezwykle ważna. Prosta stawka ryczałtowa, taka jak 10-10-10, zwiększy przychody budżetowe, ponieważ firmy i osoby fizyczne wydobywają pieniądze z cienia. Taki system jest znacznie lepszą podstawą dla wzrostu gospodarczego niż złożona progresywna skala podatkowa.

Obecne podatki w Ukrainie są nieprzewidywalne. Firmy są zmuszone do optymalizacji. Należy to zmienić. Stały podatek dochodowy od osób prawnych i fizycznych szybko przyjęty przez parlament uczyniłby system bardziej przejrzystym.

Podatek VAT powinien również zostać uproszczony, aby przedsiębiorstwa nie musiały walczyć o zwrot podatku eksportowego. Obecnie Ukraina faktycznie opodatkowuje własny eksport, co jest ekonomicznym nonsensem. Wszystko to można zrobić i bezpośrednio przyczyni się to do obronności. Silna gospodarka chroni kraj lepiej niż słaba.

Tom Palmer – amerykański pisarz libertariański, starszy analityk Cato Institute i wiceprezes Atlas Network

Tłumaczenie: Maciej Gajek

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz