Ujawniono list prezydenta w sprawie Barbary Skrzypek. Andrzej Duda zadał siedem pytań, 19.03.2025

 

Ujawniono list prezydenta w sprawie Barbary Skrzypek. Andrzej Duda zadał siedem pytań

Kancelaria Prezydenta opublikowała treść listu, który Andrzej Duda wysłał do premiera Donalda Tuska. Prezydent w liście wzywa premiera Donalda Tuska „do przedstawienia przez Prokuratora Generalnego” odpowiedzi na siedem pytań dotyczących przesłuchania Barbary Skrzypek.

 

Prezydent w liście zaznaczył, że „wielokrotnie przestrzegał przed skutkami przeprowadzonych przez premiera i ministra sprawiedliwości zmian personalnych w prokuraturze”. Dodał, że „nie budzi żadnych wątpliwości, że działania te godzą w interesy Polski oraz zagrażają bezpieczeństwu prawnemu Obywateli”. Dalej prezydent przedstawia swoje wątpliwości, związane ze sprawą przesłuchania Barbary Skrzypek.

Siedem pytań Andrzeja Dudy

Pierwszą z kwestii, której wyjaśnienia oczekuje prezydent, jest wyznaczenie prok. Wrzosek jako referenta do sprawy „dwóch wież”. „Czy Prokuratura Krajowa objęła przedmiotowe postępowanie nadzorem”? — pyta Andrzej Duda.

Kolejnym zagadnieniem jest sprawa niedopuszczenia do udziału w przesłuchaniu Barbary Skrzypek jej pełnomocnika. W tej kwestii pojawiają się dwa pytania: „jakie było uzasadnienie decyzji o odmowie udziału” oraz „czy w postępowaniu innym świadkom też odmówiono możliwości udziału pełnomocnika w przesłuchaniach”.

Następnie Duda dopytuje także o przebieg przesłuchania, w tym o jego czas trwania, przerwy, a także o to, czy przesłuchanie było nagrywane oraz o to, kto sporządzał protokół.

Ostatnie pytanie dotyczy tego, czy Skrzypek samodzielnie odczytała sporządzony protokół.

Andrzej Duda na koniec „ponownie” zaapelował do Donalda Tuska o „przywrócenie ładu prawnego w organizacji i działaniu prokuratury”.

Śmierć Barbary Skrzypek

Barbara Skrzypek zmarła w sobotę, 15 marca. Kilka dni wcześniej została przesłuchana w prokuraturze jako świadek w sprawie „dwóch wież”. W przesłuchaniu prowadzonym przez referent sprawy prok. Ewę Wrzosek wzięli udział pełnomocnicy pokrzywdzonego, austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera – adw. Jacek Dubois i adw. Krystian Lasik.

Politycy PiS łączą przesłuchanie w prokuraturze ze zgonem Barbary Skrzypek. Podkreślają również, że podczas przesłuchania prokurator Wrzosek nie zgodziła się na obecność pełnomocnika Skrzypek. Prezes partii Jarosław Kaczyński winą za jej śmierć obarcza prokuratorów oraz obecną koalicję rządzącą.

Andrzej Duda podczas wtorkowej konferencji poinformował, że „zdecydował się wystosować pismo do pana premiera z prośbą o wyjaśnienie” okoliczności przesłuchania Skrzypek.

Także we wtorek prokuratura przekazała, że przyczyną śmierci Barbary Skrzypek była niewydolność krążenia w przebiegu bardzo rozległego zawału tylnej ściany serca.

 

 

Co zeznała przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego? Pięć najważniejszych faktów

Prokuratura Okręgowa w Warszawie opublikowała protokół przesłuchania Barbary Skrzypek i wywołała falę dyskusji. Jedni piszą, że jest za krótki, inni śmieją się, że nie było protokolanta, kolejni twierdzą, że protokół raczej sfałszowano. Największy spór toczy się o to, czy zeznania mogą pogrążyć Jarosława Kaczyńskiego. Wbrew niektórym wypowiedziom i publikacjom medialnym nic na to nie wskazuje.

  • Barbara Skrzypek była przesłuchiwana 12 marca w charakterze świadka w sprawie spółki Srebrna i tzw. dwóch wież. Trzy dni później zmarła
  • W związku z dużym zainteresowaniem sprawą Prokuratura Okręgowa w Warszawie zdecydowała się upublicznić protokół przesłuchania
  • Wynika z niego, że Barbara Skrzypek formalnie przekazała pełnomocnictwo Jarosławowi Kaczyńskiemu, co wyklucza zarzuty fałszerstwa
  • Protokół budzi kontrowersje ze względu na jednoczesny brak protokolanta i nagrywania przesłuchania
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl

Co do zasady rozpowszechnianie materiałów z postępowania przygotowawczego, przed ich ujawnieniem w sądzie, podlega karze, i to nawet do dwóch lat więzienia. Zgodnie jednak z art. 12 Prawa o prokuraturze można przekazać informacje z toczącego się postępowania z uwagi na ważny interes publiczny. Na tej podstawie, w związku z zainteresowaniem opinii publicznej i mediów, Michał Mistygacz, prokurator okręgowy w Warszawie, zdecydował się udostępnić skan częściowo zanonimizowanego protokołu przesłuchania Barbary Skrzypek. Sprawa dotyczy inwestycji spółki Srebrna, należącej do Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Co wynika z protokołu?

Czytaj też: Adam Bodnar deklaruje pomoc dla Ewy Wrzosek. „Haniebne oskarżenia i hejt”

Czy powinien być protokolant?

Jak już wiadomo, przesłuchanie Barbary Skrzypek nie było rejestrowane. Ponadto nie było protokolanta. Zeznania świadka osobiście zapisywała prok. Ewa Wrzosek. Czy to jest standard w prokuraturze? W wielu sprawach tak, ale w poważnych i ważnych śledztwach — nie.

— Do dłuższych przesłuchań, w większych sprawach, zwłaszcza gdy nie są nagrywane, biorę asystenta. Wtedy mogę się skupić na przesłuchaniu, a nie na protokole. Dzięki temu jest sprawniej i rzetelniej — mówi nam jeden z prokuratorów, który chce pozostać anonimowy.

Warto przypomnieć, że w 2019 r. wszystkie przesłuchania Geralda Birgfellnera w tej sprawie były nagrywane.

Pierwsza strona protokołu przesłuchania Barbary Skrzypek
Pierwsza strona protokołu przesłuchania Barbary Skrzypek | Prokuratura Okręgowa w Warszawie

Czy dziewięć stron to mało?

Wiele osób wskazuje, że protokół jest za krótki jak na blisko pięć godzin przesłuchania, i może być sfałszowany. Czynności procesowe trwały od godz. 10 do 14.40, w tym była kilkunastominutowa przerwa. Protokół liczy dziewięć stron, w tym dwie to wymogi formalne. Ta liczba stron nie dziwi prokuratorów. Zwracają uwagę, że gdyby przesłuchanie było nagrywane, to nawet mógłby być krótszy. Wówczas bowiem zgodnie z art. 145 Kodeksu postępowania karnego, protokół można ograniczyć do zapisu najbardziej istotnych oświadczeń, ale stenogram staje się załącznikami do protokołu.

– Uzasadnienie tej decyzji było bardzo lakoniczne i trudno z niego wywnioskować, że ta odmowa była zasadna — tak mówi Onetowi mec. Przemysław Rosati, szef Naczelnej Rady Adwokackiej.

Adwokat Maciej Zaborowski dodaje, że pełnomocnik Barbary Skrzypek profesjonalnie zgłosił do protokołu powody jego udziału w przesłuchaniu.

Ponadto prawnicy wskazują, że protokół został odczytany przesłuchiwanej, a ta potwierdziła, że jest zgodny z jej zeznaniem, i to własnoręcznie.

Zobacz też: Przesłuchanie Barbary Skrzypek. Siedem najważniejszych znaków zapytania [ANALIZA]

Ostatnia dziewiąta strona protokołu prześłuchania Barbary Skrzypek
Ostatnia dziewiąta strona protokołu prześłuchania Barbary Skrzypek | Prokuratura Okręgowa w Warszawie

Czy Barbara Skrzypek zeznała przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu?

W niedzielę po tym, jak już wszyscy dowiedzieli się, że Barbara Skrzypek nie żyje, „Gazeta Wyborcza” napisała, że „była szefowa biura Jarosława Kaczyńskiego zeznała (…), że nie podpisywała Kaczyńskiemu pełnomocnictwa na zgromadzenie wspólników spółki Srebrna”. Adwokat Roman Giertych, na portalu X napisał wprost, że „w moim przekonaniu Barbara Skrzypek nie chciała zrobić jakiejkolwiek szkody JK, ale powiedziała prawdę. A prawda w sprawie II wież jest dla niego skrajnie niekorzystna. Podczas rozmowy z JK zorientowała się, że mówiąc kolokwialnie (jak donosi GW) „go wkopała”.

Gdyby Jarosław Kaczyński nie miał pełnomocnictwa, nie mógłby uczestniczyć aktywnie w walnym zgromadzeniu spółki i podpisywać dokumentów. Z opublikowanego protokołu nic takiego nie wynika

Zobacz też: Przyczyna śmierci Barbary Skrzypek. Są ustalenia prokuratury

— Z zeznań świadka wynika, co nie budzi najmniejszych wątpliwości, że pełnomocnictwa zostały przekazane i to w sposób formalny. Nie rozumiem więc, gdzie tu fałszerstwo czy poświadczenie nieprawdy — ocenia nasz rozmówca z prokuratury.

Zapewne dlatego prok. Piotr Skiba podczas poniedziałkowej konferencji prasowej powiedział, że nie komentuje „podkoloryzowanych informacji.”

Na stronie siódmej protokołu czytamy, że „Moja intuicja mi podpowiadała, żeby to pełnomocnictwo przekazać osobie kompetentnej a Prezes jest doktorem prawa. Ja mu o tych moich obawach powiedziałam. Pełnomocnictwo przekazałam w sposób formalny, na tę okoliczność sporządziliśmy dokument przekazania pełnomocnictwa, który oboje podpisaliśmy”.

Strona siódma protokołu przesłuchania Barbary Skrzypek
Strona siódma protokołu przesłuchania Barbary Skrzypek | Prokuratura Okręgowa w Warszawie

W odpowiedzi na pytanie adwokata Krystiana Lasika zastępującego Romana Giertycha, pełnomocnika Geralda Birgfellnera, Barbara Skrzypek zeznała dodatkowo: „Ja nie uczestniczyłam w walnym zgromadzeniach wspólników spółki Srebrna po przekazaniu pełnomocnictwa […] w lutym 2018 r. Ja udzieliłam pełnomocnictwa substytucyjnego do jednorazowego reprezentowania Fundacji Instytutu im. L. Kaczyńskiego na konkretne zgromadzenie wspólników spółki Srebrna. Ja nie wiem, jaki był cel tego zgromadzenia wspólników”.

Strona ósma protokołu przesłuchania Barbary Skrzypek
Strona ósma protokołu przesłuchania Barbary Skrzypek | Prokuratura Okręgowa w Warszawie

Czy coś można zarzucić na podstawie zeznań Barbary Skrzypek?

Na samym końcu Barbara Skrzypek zeznała, że nie pamięta, czy jako udziałowiec spółki Srebrna była informowana o terminach i porządku obrad walnych zgromadzeń. Tymczasem wcześniej zeznała, że ona posiada dwa udziały w spółce, a jeden jej syn, w którego imieniu działa. Zeznała też, że kiedy była pilna sprawa, to zgromadzenia wspólników były zwoływane ustnie.

Można zatem zarzucić zarządowi Srebrnej, że walne zgromadzenia nie były prawidłowo zwoływane, co w tej sprawie nie ma praktycznie znaczenia. Zgodnie z Kodeksem spółek handlowych, wspólnicy o walnym powinni być poinformowani co najmniej dwa tygodnie przed jego terminem. Z tym że art. 240 Ksh pozwala na podejmowanie uchwał mimo braku formalnego zwołania, jeżeli cały kapitał zakładowy jest reprezentowany. Jeśli jakiś wspólnik nie uznaje podjętych uchwał, nie był reprezentowany, musi je zaskarżyć, w ustawowych terminach. O ich ewentualnej nieważności decyduje więc sąd. Z protokołu zaś nie wynika, jakie dokładnie pełnomocnictwo zostało przekazane.

W przypadku kluczowego walnego, dotyczącego budowy dwóch wież, Skrzypek nie musiała być poinformowana, skoro przekazała pełnomocnictwo Jarosławowi Kaczyńskiemu. Pytanie, co z jej synem, który ma jeden udział.

Czy prezes banku odwiedzał prezesa PiS?

Roman Giertych napisał na portalu X, że na podstawie zeznań Barbary Skrzypek złożył wniosek o przesłuchanie pana Michała Krupińskiego, bo zyskał potwierdzenie, że ówczesny prezes banku Pekao SA spotykał się z prezesem PiS, a potem przekonał komitet kredytowy do finansowania inwestycji dwie wieże.

Zapewne o spotkaniach z prezesem banku świadczy to zeznanie (pisownia oryginalna): „Ja pamiętam, że było spotkanie z (..), na którym byli pan (…) i przedstawiciele kancelarii prawnej. Być może to były dwa takie spotkania. Ja kojarzę (…) On bywał na spotkaniach u pana prezesa, wg mnie on zajmował się sprawami ekonomicznymi i gospodarczymi i na ten temat rozmawiali”.

Fragment przesłuchania prawdopodobnie dotyczący spotkań z prezesem banku
Fragment przesłuchania prawdopodobnie dotyczący spotkań z prezesem banku | Prokuratura Okręgowa w Warszawie

W 2019 r. „Gazeta Wyborcza” napisała w artykule, że bank zgodził się sfinansować przygotowanie inwestycji przez Geralda Birgfellnera (dokumenty banku miały opiewać w sumie na 15,5 mln euro). Bank miał także zgodzić się kredytować inwestycję, czyli budowę dwóch wieżowców, na kwotę do 300 mln euro (ok. 1,3 mld zł), o czym miała być mowa podczas nieformalnych spotkań. Dlatego Roman Giertych chce, by ówczesny prezes banku został przesłuchany.

Wówczas jednak Bank Pekao SA oświadczył, że jest instytucją komercyjną i kieruje się procedurami udzielania kredytów zgodnymi z prawem bankowym. Podkreślił, że każdy proces kredytowy klienta korporacyjnego polega na zbadaniu i analizie zdolności kredytowej klienta, która zostaje opisana w opinii kredytowej, a decyzję podejmuje komitet kredytowy złożony z trzech wiceprezesów oraz kilkorga dyrektorów departamentów.

O co chodzi w sprawie dwóch wież?

Spółka Srebrna, której głównym udziałowcem jest Fundacja Instytut im. Lecha Kaczyńskiego, planowała budowę dwóch wieżowców w centrum Warszawy, czym miał zająć się Gerald Birgfellner. W 2019 r. „Gazeta Wyborcza” opublikowała kulisy negocjacji biznesowych pomiędzy Birgfellnerem a Jarosławem Kaczyńskim, prezesem PiS. Birgfellner otrzymał od spółki Srebrna zlecenie przygotowania inwestycji. Austriak miał wykonać m.in. projekt architektoniczny i strategię realizacji. Spółka wstrzymała jednak inwestycję i odmówiła mu zapłaty za wykonaną pracę. Chodzi o sumę nie mniejszą niż milion trzysta tysięcy euro. W nagranej rozmowie Jarosław Kaczyński wyjaśniał Geraldowi Birgfellnerowi, że przyczyną zmiany planów był brak zgód od władz Warszawy, a także medialne zainteresowanie sprawą.

Prezes PiS odmawiał zapłaty ze względu na brak wystarczających dokumentów i zachęcał biznesmena do wstąpienia na drogę sądową. Miał zaznaczyć, że przed sądem potwierdzi wykonanie prac. Prawnicy Birgfellnera — Roman Giertych i Jacek Dubois zawiadomili warszawską prokuraturę o „uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego” polegającym na „dokonaniu oszustwa wielkich rozmiarów”. Ta w 2019 r. odmówiła wszczęcia śledztwa, a teraz do niego wróciła. To efekt audytu postępowań z lat 2016-2023, czyli okresu, gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro.

businessinsider.com.pl

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz