W PO wściekłość na sztab Trzaskowskiego. "Tusk musi wstrząsnąć tym towarzystwem" [KULISY], 19.05.2025

 

W PO wściekłość na sztab Trzaskowskiego. „Tusk musi wstrząsnąć tym towarzystwem” [KULISY]

W Koalicji Obywatelskiej są wściekli na sztab Rafała Trzaskowskiego. Mimo tych nastrojów deklarują, że nie wszystko stracone i wygrana wciąż jest możliwa prezydenta Warszawy.

Polityk KO o wynikach pierwszej tury: — Zimny prysznic był potrzebny.

Kłopot w tym, że jest tak lodowaty, że kampania Trzaskowskiego znalazła się w krytycznym stanie. Więcej tego samego — mówią w Platformie — to droga do porażki w dogrywce.

— Ten sztab tego nie udźwignie — mówi znany polityk Koalicji Obywatelskiej. Tego, czyli kampanii przed drugą turą. Rafał Trzaskowski był faworytem do pierwszej tury. Po niej to już się zmieniło. Szefową sztabu jest dyrektorka gabinetu prezydenta w warszawskim ratuszu Wioletta Paprocka, a pierwszoplanowymi postaciami w sztabie są m.in. minister sportu Sławomir Nitras, posłanka Agnieszka Pomaska, ministra edukacji Barbara Nowacka, wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk.

W niedzielę Rafał Trzaskowski zdobył 31,36 proc. Karol Nawrocki miał 29,54 proc., Sławomir Mentzen 14,81 proc., Grzegorz Braun 6,34 proc., Szymon Hołownia 4,99 proc., Adrian Zandberg 4,86 proc., Magdalena Biejat — 4,23 proc.

Poseł PO: — Moment jest absolutnie krytyczny. Teoretycznie jest już po zwodach, ale na szczęście wybory to nie jest taka prosta matematyka. Jesteśmy w krytycznym momencie. Mam nadzieję, że teraz wiele osób się obudzi i nie pozwolą wybrać gangusa [ma na myśli Karola Nawrockiego — red.] na prezydenta.

Dla polityków KO szokujące jest to, jak wiele głosów zdobyli kandydaci skrajnej prawicy: Mentzen i Braun. Nazywają ich „faszyzującymi”. O głosy Mentzena prezydent Warszawy i tak będzie zabiegał — nie ma wyjścia.

Słupek Rafała Trzaskowskiego topniał od miesięcy, więc dziś niektórzy rozmówcy z Platformy twierdzą, że spodziewali się słabego wyniku Trzaskowskiego. Ale teraz oczekują już wstrząsu.

 

— Mam nadzieję, że będzie refleksja w kancelarii premiera. Donald Tusk musi wstrząsnąć tym towarzystwem i uruchomić mobilizację. Tusk uruchomił ją w 2023 r., może i teraz — przekonuje rozmówca z Platformy. Bo pretensje do sztabu Trzaskowskiego są ogromne. Sztabowcy od miesięcy przekonywali, że są wierni swojej strategii i woleli, aby premier trzymał się z daleka od kampanii. Nawet na wiecu w Sopocie szef rządu nie zabrał głosu ze sceny, ale wystąpił jedynie w roli szeregowego sopocianina.

Polityk PO: — Wielu w partii oczekuje, że kierownik się włączy, ale z drugiej strony nadmierna interwencja Donalda Tuska może zaszkodzić Trzaskowskiemu.

Premier może wpłynąć na skład sztabu i kształt kampanii, ale sam ma duży elektorat negatywny, więc wysuwanie się na pierwszy plan mogłoby kampanii zaszkodzić — dlatego też sztabowcy nie chcieli premiera w swojej kampanii.

Wyniki pierwszej tury pokazują, że nie zawojował swoją strategią kampanii. W KO są pretensje o debatę w Końskich — to powszechnie uznawane jest za katastrofę dla kampanii Trzaskowskiego. Problemem są też słabe przemówienia, dużo mowy-trawy, o to, że nie był przygotowany do przemówień w poszczególnych miastach. Gromy ciskają także przez jego wystąpienie na wieczorze wyborczym w Sandomierzu. Polityk PO tłumaczy Trzaskowskiego: — Widzę, jaki był zajechany.

Jak wypadli kandydaci w wieczór wyborczy?

Karol Nawrocki? — Energiczny i rzeczowy — ocenia poseł PO.

A Rafał Trzaskowski? — Słabo — nie kryje.

Przemówienie Rafała Trzaskowskiego w wieczór wyborczy było bez ognia, ale z machaniem wielką biało-czerwona flagą. Polityk PO pytany o tę flagę: — To, co robi sztab, to gadżeciarstwo, a polityka to przecież poważna sprawa.

A to co mówił Trzaskowski? Składał obietnice a to w sprawie wymuszania na rządzie podwyższenia kwoty wolnej od podatku (do 60 tys. zł), a to o ustawie o języku śląskim, o rozliczeniach, a to o legalizacji aborcji. — Po co jechać Kamalą Harris ws. aborcji? — dziwi się polityk PO. Inny parlamentarzysta KO, w odpowiedzi na pytanie, dlaczego Trzaskowski wypadł tak blado podczas wieczoru wyborczego, wypala: — Może już myślał o drożdżówkach, które ma rozdawać następnego dnia rano.

Inny dodaje załamany: — Trzeba mieć opowieść. Rafał jej nie ma. Ja jej nie widzę.

Kolejny z Platformy: — W wieczór wszyscy powinni usłyszeć słowa na pokrzepienie serc. Szybko też powinni zobaczyć strategię na drugą turę.

Jednak w Platformie mimo tych pretensji deklarują, że mają wiarę w zwycięstwo w drugiej turze. Oczywiście podkreślają, że jest teraz na styk i każdy głos się będzie liczył.

Polityk KO: — Albo wszyscy zrobią wszystko, co w ich mocy, albo wszystko stracone.

newsweek

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz