Koniec spotkania liderów koalicji. "Podjęliśmy kilka decyzji"
— Podjęliśmy dzisiaj z panem premierem kilka decyzji dotyczących tego, jak będzie w najbliższych tygodniach — a wierzę, że miesiącach i latach — będzie wyglądała nasza współpraca — poinformował Szymon Hołownia w czasie konferencji po spotkaniu liderów koalicji rządowej. Tymczasem Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że "koalicja ma się dobrze".
– Mamy wszyscy świadomość dzisiaj dziejowego momentu, bardzo dużej odpowiedzialności za nasz kraj, za stabilność naszego kraju, która spoczęła w tych dniach na naszych barkach, nie tylko na naszych, ale na naszych w znacznej mierze jako liderach koalicji rządowej, mających zapewnić bezpieczeństwo, spokój i to wszystko, na co dzisiaj czekają Polacy, a co można streścić w jednym słowie – nadzieja – powiedział Szymon Hołownia.
Koalicjanci wspólnie zapewniają o dalszej współpracy
Odnosząc się do podjętych w czasie spotkania decyzji, stwierdził: — To są kwestie organizacyjne, to poukładanie kwestii programowej, kwestii rekonstrukcji rządu. Ruszył dzisiaj bardzo ważny proces, który przekona państwa, że nie dość, że wyciągamy wnioski z tego, co się dzieje, to mamy bardzo konkretny plan, jak poukładać koalicję 15 października przez najbliższe dwa lata, by Polacy mieli wybór. Wiemy, jak chcemy zmienić Polskę i co chcemy naprawić — zapewnił również marszałek Sejmu.
— Koalicja ma się dobrze, to chcielibyśmy wyraźnie powiedzieć. Jesteśmy z planem gotowi na kolejny etap naszych rządów. Podsumowaliśmy też to, co się udało i to będzie ważny element otwarcia w nowym sezonie politycznym, też pokazanie tego, co się udało zrobić — mówił z kolei wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
— Mówię o części tego, co udało się zrobić, żebyśmy w pędzie nie zatracili tego, co udało się osiągnąć. Nie wszystko. O niedociągnięciach, o tym, co wymaga pójścia do przodu, też rozmawialiśmy. Te emocje były duże — kontynuował szef MON. — Ale z tego wychodzi coś dobrego — podkreślił. — Rząd będzie najlepszym możliwym gospodarzem, który jednoczy różne wrażliwości — dodał.
— Wystąpienie pana premiera będzie łączyło różne wrażliwości, które są w koalicji z pełnym planem i strategią na najbliższe lata bycia dobrym gospodarzem, zaopiekowania się wszystkimi. To też jest usprawnienie komunikacji wewnątrz koalicji czy informacji, która jest przekazywana do naszych rodaków — zapewnił minister.
— Umowa koalicyjna obowiązuje i będzie obowiązywała — zapewnił z kolei Włodzimierz Czarzasty. Wicemarszałek Sejmu zapewnił, że podstawowym zadaniem koalicji jest dawanie Polakom bezpieczeństwa. — Jedni straszą Polaków, powodują lęki. My w cztery środowiska polityczne chcemy dawać Polakom bezpieczeństwo. Chcemy je dawać dobrym prawodawstwem — mówił. Stwierdził również, że należy zmienić sposób komunikacji między koalicjantami. — Nie potrafiliśmy dobrze się komunikować. I naprawimy to w przyszłości — podkreślił.
Włodzimierz Czarzasty zapewnił też, że "kwestia rekonstrukcji rządu nie budzi w szeregach koalicjantów kontrowersji". — Wszyscy się zgadzamy, że to musi nastąpić. Do tego musimy się rozsądnie przygotować, uwspólnić stanowisko. Na to potrzebujemy miesiąca, półtora miesiąca. Przedstawimy to wtedy, kiedy to nie będzie budziło kontrowersji — stwierdził.
— Na koniec chciałbym powiedzieć, że każdy z nas się cofnie jeden krok. Każdy ma poczucie, że zdarzyło się coś, co trzeba poprawić. Ale wiemy, jak to poprawić — mówił Włodzimierz Czarzasty. — Chcemy dalej funkcjonować razem. Mamy zobowiązania, wiemy, jak to ma wyglądać. O tym z naszego upoważnienia poinformuje w środę premier. To, co przedstawi, będzie efektem współpracy czterech środowisk — zapewnił.
Rzecznik rządu zostanie powołany
Z kolei Szymon Hołownia zapewnił, że tekst przemówienia premiera będzie konsultowany z koalicjantami. Zostanie również powołany rzecznik rządu. — Uzgodniliśmy terminarz regularnych spotkań liderów koalicji. Wiemy, jak często będziemy się spotykać i w jakim trybie. ta mała koalicja, rada koalicji, jakkolwiek byśmy ją nazywali, a więc poziom naszych współpracowników, którzy co tydzień będą spotykać się po to, żeby uzgadniać najważniejsze rzeczy, które później będą przedstawiać nam — przekazał marszałek Sejmu.
Szymon Hołownia zapewnił, że "nowe otwarcie" będzie miało kilka etapów. — Oczekujemy, że pan premier przedstawi nam w najbliższym czasie swoją autorską wizję rekonstrukcji rządu. I my się do tego ustosunkujemy — powiedział. Podsumowując spotkanie liderów koalicji rządowej stwierdził: "posunęliśmy się do przodu".
Szymon Hołownia o kłótni polityków w sieci. "Trzeba obniżyć temperaturę"
Marszałek Sejmu odniósł się również do internetowej kłótni posłów partii koalicyjnych. Szymon Hołownia ocenił, że "będą apelowali do swoich środowisk, aby zrobiły sobie przerwę od Twittera [obecnie X]". — Trzeba obniżyć temperaturę, musimy skupić się na konkretach, bo z Karolem Nawrockim, PiS-em i Konfederacją nie będzie nam łatwo — podkreślił. Władysław Kosiniak-Kamysz, wtórując mu stwierdził: "Koniec biadolenia. Mamy plan dla Polski". — Emocje zostały opanowane. Przekażemy środowiskom prośbę o większy dystans — mówił z kolei Włodzimierz Czarzasty.
— Najważniejsze jest dzisiaj to, żeby wystąpienie premiera w środę nie było reakcją na zwycięstwo Karola Nawrockiego, a naszym nowym otwarciem. Nie zajmujemy się Karolem Nawrockim, a naszą odpowiedzialnością za Polskę. To nowe otwarcie będzie miało kilka etapów — podkreślił Szymon Hołownia.
Onet
Wpadka koalicjantów na konferencji prasowej. Władysław Kosiniak-Kamysz próbował ratować sytuację
Włodzimierz Czarzasty, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz wystąpili w czwartek na wspólnej konferencji prasowej. Wcześniej rozmawiali o dalszej współpracy w ramach koalicji po wyborczej porażce Rafała Trzaskowskiego. Podczas rozmów z dziennikarzami zaczęli jednak mówić o wyjeździe na wakacje. Tylko jeden z nich próbował wykazać się odpowiednim refleksem.
- Karolina Małas
W czwartek 5 czerwca w Sejmie odbyła się konferencja prasowa liderów koalicji 15 października. Chociaż nie pojawił się na niej premier Donald Tusk, na pytania dziennikarzy odpowiadali Włodzimierz Czarzasty, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz. Poprzedzające ją spotkanie liderów koalicji odbyło się po porażce wyborczej Rafała Trzaskowskiego, która wywołała falę krytyki pod adresem rządu o niedostateczne wywiązywanie się z obietnic.
- Posłanka Razem ostro o planach rządu. "Poziom pogardy zaczyna przechodzić ludzkie pojęcie" [RELACJA NA ŻYWO]
Politycy mówili o osiągnięciach rządu, m.in. o planach powołania rzecznika rządu i "małej rady koalicji", odblokowaniu funduszy z KPO, obronności i Tarczy Wschód, a także 138 przyjętych przez Sejm ustawach.
Podczas pytań od dziennikarzy poruszona została kwestia emocjonalnych reakcji polityków koalicji na wyniki II tury wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Karol Nawrocki. Szymon Hołownia mówił o "nawalankach na Twitterze", a Włodzimierz Czarzasty wspomniał o wakacjach.
Politycy koalicji zaczęli żartować o wakacjach. Jeden wykazał się refleksem
— Od czasu do czasu swojemu środowisku trzeba powiedzieć: może wakacje się zbliżają, odpoczniecie trochę, będziecie mniej wyrywni w słowach. Musi to i Władek zrobić, i Włodek, i Szymon, i Donald — stwierdził nagle lider Lewicy.
Po jego słowach odezwał się jeszcze raz Szymon Hołownia. — I na wakacje wyjeżdżamy razem — rzucił marszałek Sejmu. — A potem rotacja na fotelu marszałka? — padło pytanie. — To już zobaczymy, na razie nie psujcie nam wakacji. Wyjeżdżamy razem — odparł nieco żartobliwym tonem Hołownia. Wymiana zdań została skrytykowana przez niektórych internautuów i określona jako "odklejenie" od rzeczywistości.
W wymianę zdań między Czarzastym i Hołownią włączył się w końcu Władysław Kosiniak-Kamysz. — Jeden ważny element — wakacji dla polityków rządzącej koalicji w tym roku nie ma — powiedział. Na pytanie marszałka "czyli nie wyjeżdżasz?", odparł krótko: "jestem tutaj, działamy i jedziemy do przodu".
Onet
Tylko u nas
Ekspert punktuje Hołownię i Czarzastego. Między politykami zawrzało. "Nie wróży dobrze"
W czwartek 5 czerwca doszło w Sejmie do spotkania liderów koalicji rządzącej. Postawie polityków przyjrzał się na prośbę Plotka Maurycy Seweryn - ekspert od mowy ciała i autor książki "Mowa ciała mówcy".
Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Włodzimierz Czarzasty pojawili się w czwartek 5 czerwca na konferencji prasowej w Sejmie. Liderzy koalicji rządzącej zabrali głos po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem, który sam nie stawił się przed dziennikarzami. Zachowaniu polityków, którzy opowiadali o obecnym stanie polskiego rządu, przyjrzał się na prośbę Plotka ekspert ds. mowy ciała Maurycy Seweryn.
Szymon Hołownia przemówił na spotkaniu z dziennikarzami. Ekspert wspomniał o "reżyserii"
- U Hołowni, zanim rozpoczęła się konferencja prasowa, pojawiła się sekwencja kilku zachowań, które świadczyły o jego stanie emocjonalnym. Po pierwsze stanął bardzo wąsko (na wąsko rozstawionych nogach - red.) i to zachowanie pogłębiało się w miarę upływu czasu - podkreślił na starcie znawca. Taka postawa marszałka Sejmu miała świadczyć, że "czuje się skromnie albo jest przestraszony". - W przypadku pana Hołowni była to reżyseria, która miała włącznie z połączeniem gestów świadczyć, że jest osobą skromną i lekko zakłopotaną - dodał Maurycy Seweryn. Polityk miał przy tym dalej skorzystać z tzw. gestu serdeczności.
Mimo że uśmiechał się, to niezależnie od tego, system komunikacyjny demonstracyjnie miał spowodować konkretne nastawienie dziennikarzy do niego jako marszałka Sejmu
- podkreślił ekspert. Zauważył też u Hołowni pewne oznaki stresu - spięcie ramion i pocieranie dłoni o dłoń. - To są sygnały oznaczające uspokajanie się. Pod kątem werbalizacji, pod kątem kontaktu wzrokowego, panowania nad publicznością... Tutaj mucha nie siada. Pozostałe rzeczy były reżyserią - podsumował wystąpienie Szymona Hołowni specjalista.
Podczas konferencji pojawił się też Władysław Kosiniak-Kamysz. Chciał "pokazać, że czuje się bardzo pewnie siebie"
- Pan Kosiniak-Kamysz w przeciwieństwie do pana Hołowni stanął bardzo szeroko (z szeroko rozstawionymi nogami - red.). Jest to demonstracja, która służy do tego, aby pokazać, że czuje się bardzo pewnie siebie - zaznaczył dalej znawca w rozmowie z Plotkiem. Postawę tę miał uzupełnić wypięciem klatki piersiowej i gestem dystynkcji. - To dotykanie opuszek dłoni prawej, lewą dłonią na wysokości palca wskazującego i palca serdecznego - wyjaśnił ekspert. Gest ten ma być często stosowany przez polityków, którzy "chcą zademonstrować, jak ważną pozycję zajmują". Kosiniak-Kamysz miał przy tym mieć głowę lekko uniesioną, a jego twarz o "marsowej minie" rozjaśniała się tylko, gdy z ust Hołowni padały różne żarty.
Włodzimierz Czarzasty w pozycji na "piłkarza". "Miał mimikę mocno zdenerwowaną"
- U pana Czarzastego wystąpiło zachowanie, które sygnalizowało bardzo mocny stres - wyjaśnił nam dalej Maurycy Seweryn. U lidera Lewicy można było dostrzec m.in. ustawienie nóg świadczące o tym, że mógł chcieć "uciec". - Od momentu, kiedy stanął przed publicznością, pojawiły się zachowania, które świadczyły, że nie czuje się pewnie, że to ustawienie nóg jest wyuczonym elementem i tylko zachowanie szczątkowe stopy zdradza prawdziwe emocje - zaznaczył ekspert. Dodatkowo Czarzasty miał też np. poprawiać zegarek na ręce. - Ten sygnał jest zachowaniem atawistycznym oznaczającym, że nie czujemy się komfortowo - skomentował znawca mowy ciała.
Wystąpienie pana Czarzastego zostało przede wszystkim skoncentrowane na operowaniu głosem, braku gestykulacji i przyjęciu postawy obronnej
- dodał Maurycy Seweryn. Polityk miał przy tym przyjąć pozycję "piłkarza" - w lekkim rozkroku, z wyprostowanym plecami, głową uniesioną. - W takiej pozycji osoba stosująca ten gest najchętniej pozostaje w takim ułożeniu i wówczas nie gestykuluje. Efektem ubocznym takiego działania jest to, że przemawiający musi rekompensować swoje emocje przez ruchy głową - wyjaśnił ekspert.
Między politykami zawrzało? "To nie wróży dobrze koalicji"
- W okolicach dziewiątej minuty konferencji pojawiło się zachowanie, które świadczy bardzo mocno o relacjach pomiędzy tymi trzema politykami - ocenił dla Plotka znawca. - Dwóch przedstawicieli Polski 2050 zaczęło żartować sobie, ironizować z pana Czarzastego w efekcie pan Czarzasty zachował się pasywno-agresywnie, przyjmując postawę obronną. Odwzajemnił się również złośliwościami w stronę pana Kosiniaka-Kamysza i pana Hołowni - zauważył Maurycy Seweryn, podsumowując, że "to nie wróży dobrze koalicji i rozmowom, które są teraz prowadzone". Politycy poruszyli wtedy temat wewnętrznej komunikacji i przekazywania informacji między koalicjantami, o czym zaczął mówić Kosiniak-Kamysz. Gdy oddał głos Czarzastemu, ten niejako wbił mu lekką szpilę. - Nie wiem, czy za dużo się po mnie nie spodziewasz, panie premierze kochany... - skomentował przedstawiciel Lewicy. - Nigdy się nie zawiodłem! - odpowiedział mu prędko Kosiniak-Kamysz. - Dużo się po tobie spodziewaliśmy - dodał także Hołownia. - No i nie zawiodę was... - podsumował wymianę zdań Czarzasty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz