Wyciekł szokujący dokument rady Episkopatu. Ta sprawa ujawni, kto rządzi w polskim Kościele, 08.03.2025

 

Wyciekł szokujący dokument rady Episkopatu. Ta sprawa ujawni, kto rządzi w polskim Kościele

Kościelni prawnicy chcą, by biskupi wycofali się z zapowiedzi powołania niezależnej komisji badającej skalę wykorzystywania seksualnego, bo to może ściągnąć na Kościół gigantyczne problemy. Ale decyzja w sprawie komisji pokaże, która opcja rządzi dziś w Episkopacie: postępowa i dążąca do oczyszczenia czy korporacyjna. Kto z biskupów okaże się prawdziwym pasterzem, a kto jedynie faryzeuszem?

 

W środę ujawniliśmy w Onecie, że biskupi nie zgadzają się co do kształtu kościelnej komisji, która ma zbadać skalę wykorzystywania seksualnego. Co więcej, w radzie prawnej Episkopatu powstał tajny dokument, który momentami jest wręcz szokujący. Tekst dosłownie bombarduje pomysł powołania niezależnej komisji. Czegoś takiego do tej pory nie było.

Rak przestępstw seksualnych drąży Kościół od dekad

Wyjaśnijmy, że decyzję o rozpoczęciu prac nad powołaniem niezależnej komisji ws. nadużyć seksualnych biskupi podjęli jednomyślnie w marcu 2023 r. To efekt skandali, które od kilku lat regularnie wychodzą na jaw i wstrząsająpolskim Kościołem. Zapowiadana od dwóch lat komisja miała być publicznym dowodem chęci rozprawienia się z moralną degrengoladą, która od dekad drąży tę instytucję.

Jak udało nam się ustalić, prawnicy kanoniści wręcz bronią korporacyjnego stanowiska, że Kościół powinien skupić się wyłącznie na badaniu archiwów. Powodów jest kilka. Przede wszystkim sprawy archiwalne są wygodne, ponieważ w wielu kuriach archiwa są bardzo oszczędne. Po drugie, sprawcy przestępstw najprawdopodobniej już nie żyją, więc zgodnie z kościelnym prawem w takich wypadkach nie trzeba wszczynać nawet kolejnych procesów ani wymierzać kar.

Szokujący dokument rady Episkopatu. Ta kwestia ujawni, kto rządzi w polskim Kościele.Newsweek
Szokujący dokument rady Episkopatu. Ta kwestia ujawni, kto rządzi w polskim Kościele.

I w końcu najważniejsze: zajmowanie się współczesnymi zaniedbaniami przez niezależnych ekspertów najprawdopodobniej doprowadziłoby do ujawnienia gigantycznej skali zaniechań i niedopatrzeń sporej części polskiego Episkopatu. Biskupi doskonale zdają sobie z tego sprawę i za wszelką cenę chcą tego uniknąć.

Szokujący dokument rady Episkopatu: biskupi powinni złamać daną obietnicę

Kościelni prawnicy, wystawiając jednoznacznie negatywną opinię dla pomysłu powołania niezależnej komisji, sugerują wręcz, że należy się z tej obietnicy całkowicie wycofać.

Mówiąc wprost: biskupi powinni udawać, że choć w 2023 r. jednoznacznie przegłosowali ten pomysł, teraz mogą złamać obietnicę i udawać, że… nie wiedzieli, nad czy głosują.

Szokujący dokument rady Episkopatu. Ta kwestia ujawni, kto rządzi w polskim KościeleNewsweek
Szokujący dokument rady Episkopatu. Ta kwestia ujawni, kto rządzi w polskim Kościele

“Po dyskusji przewodniczący KEP podjął głosowanie nad przyjęciem przedstawionej propozycji. Wniosek został przegłosowany przez biskupów obecnych na sali. W związku z tym, że głosowanie było przeprowadzone ad hoc przez podniesienie ręki — bez wcześniejszego uprzedzenia, że sprawa ma podlegać głosowaniu — uchwała w tej kwestii nie została spisana i charakter podjętej decyzji budzi wątpliwości” — czytamy w wewnętrznym dokumencie kościelnym, który w środę wieczorem opublikował portal RMF24.pl.

Na koniec autorzy szokującego dokumentu zarekomendowali, by biskupi nie powoływali niezależnej komisji w takim kształcie, jakiego chce delegat do spraw ochrony dzieci i młodzieży arcybiskup Wojciech Polak. To oznacza, że w samym Episkopacie jest w tej sprawie bardzo wyraźny podział.

Kulisy powstania kontrowersyjnego stanowiska. “Biskupi spotkali się na imieninach Tadeusza”

Ale to nie wszystko. Dziennikarze odkryli kolejne bulwersujące fakty w tej sprawie. Zbigniew Nosowski w serwisie “Więź” stwierdził, że dokument mógł być inspirowany wręcz przez samych szefów Episkopatu, czyli przewodniczącego arcybiskupa Tadeusza Wojdę i sekretarza generalnego biskupa Marka Marczaka.

“Pod koniec października 2024 r. w przeddzień zebrania Rady Prawnej KEP część jej członków spotkała się na imieninach abp. Tadeusza Wojdy […] Podczas dyskusji na imieninach Tadeusza biskupi — w tym gospodarz, abp Wojda, przewodniczący KEP — stanowczo wyrażali przekonanie, że komisja powinna mieć charakter co najwyżej historyczny” — relacjonuje dziennikarzowi anonimowo osoba, która dobrze zna kulisy całej sprawy.

Z kolei sekretarz generalny Episkopatu 28 lutego, czyli prawie na dwa tygodnie przed planowanym posiedzeniem biskupów w Warszawie, wysłał wszystkim hierarchom jednoznacznie negatywną opinię rady prawnej oraz swoje pismo, w którym podkreślił, że “jest to kolejna negatywna opinia Rady Prawnej KEP” zaznaczył, że są “istotne wątpliwości” co do powołania komisji.

Jeśli potwierdzą się ustalenia “Więzi”, będzie to oznaczać, że mamy do czynienia z sytuacją, gdy kierownictwo KEP prowadzi swoją zakulisową grę obliczoną na to, by albo nie powołać żadnej komisji, albo powołać ją w bardzo ograniczonym zakresie, czyli de facto, by była całkowicie bezzębna i nie mogła pociągnąć do odpowiedzialności samych biskupów.

Prymas potwierdza nasze ustalenia i zapowiada walkę

Dzień po tym, jak ujawniliśmy, że powołanie kościelnej komisji stanęło pod poważnym znakiem zapytania, Prymas Polski abp Polak potwierdził, że faktycznie rada prawna KEP wydała druzgocący dokument.

Szef zespołu, który od dwóch lat przygotowywał projekt ustawy, zapowiedział jednak, że nie będzie bronił swoich racji.

– Jest to opinia, z którą będziemy polemizować. Nie ma ona charakteru wiążącego – mówił w czwartek w komentarzu dla KAI.

Arcybiskup zapewnił, że zapowiadana komisja “z pewnością nie miałaby żadnej możliwości przesłuchiwania biskupów, bo nie miałaby takich narzędzi”.

To ewidentna próba uspokojenia i wyciszenia emocji wokół tematu. Abp Polak w ten sposób pokazuje, że temat nie jest przegrany. Daje wyraźnie do zrozumienia, że on sam nie składa broni i podczas przyszłotygodniowego zebrania plenarnego biskupów, będzie zachęcał swoich kolegów, by jednak zagłosowali za jego projektem lub chociaż nie skazywali go na całkowite unicestwienie tylko ewentualne poprawki.

Decyzja w sprawie komisji ujawni, kto rządzi w polskim Kościele

Ujawnione w ostatnich dniach kulisy działań części biskupów oraz kościelnych prawników pokazują, że bombardowanie kościelnej komisji, która ma zbadać skalę wykorzystywania seksualnego, trwa od dawna.

Ta sprawa ujawnia głębokie podziały w samym Episkopacie. Nie od dziś wiadomo, że jest grupa biskupów, którzy coraz chętniej i częściej mówią o konieczności towarzyszenia osobom skrzywdzonym seksualnie, ale ciągle istnieje spora grupa hierarchów, którzy udają, że pedofilia nie dotyczy polskiego Kościoła. Jest też trzecia grupa, najliczniejsza: tych, którzy nie mają na ten temat zdania lub brak im odwagi, by wygłosić je publicznie.

To, która z tych grup jest dziś w większości, okaże się w przyszłym tygodniu podczas kolejnego zebrania plenarnego KEP, gdzie kwestia komisji zostanie podjęta.

Pasterze czy faryzeusze?

Ale decyzja w tej sprawie ujawni coś więcej. Pokaże, która opcja tak naprawdę rządzi dziś w polskim Kościele: postępowa i dążąca do oczyszczenia, która od lat skupia się wokół prymasa abp. Polaka czy konserwatywna, a wręcz korporacyjna, której dla wielu twarzą jest obecny szef KEP abp Wojda.

Jedno jest pewne: to, co wydarzyło się w ostatnich dniach, jest wielkim policzkiem wymierzonym we wszystkie osoby pokrzywdzone przez Kościół. Choć kilka miesięcy temu duża część Episkopatu spotkała się ze zranionymi na Jasnej Górze i padło wiele pięknych słów, głosowanie nad komisją zweryfikuje, kto z biskupów jest prawdziwym pasterzem, a kto jedynie faryzeuszem.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz