Przywódcy wciąż nas mamią, że państwo narodowe to odpowiednie narzędzie polityki naszych czasów - piszą Daniel Cohn-Bendit i Félix Marquardt w manifeście przed wyborami do europarlamentu.
W przyszłorocznych wyborach europejskich musimy wydrzeć politykom ich najpilniej strzeżony sekret; otóż to, co postrzegają oni jako absolutnie nieodzowne w nowoczesnym rządzeniu - państwo narodowe - szybko staje się przestarzałą strukturą polityczną.
Mimo to najambitniejszy do tej pory plan przeciwstawienia się temu zagrożeniu polega zaledwie na przeprowadzeniu wyborów do Parlamentu Europejskiego tego samego dnia w całej Unii oraz na wyborze przewodniczącego Komisji Europejskiej w głosowaniu powszechnym. W niczym to nie przypomina "wielkiego wybuchu", którego Europa naprawdę potrzebuje.
Nadszedł czas, by powstał ponadnarodowy, międzypokoleniowy, nieideologiczny oddolny ruch - zdolny wynieść integrację europejską na wyższy poziom. Potrzebujemy takiej umiejętności organizowania się jak na placach Tahrir i Taksim w Kairze i Stambule, Rio i Sao Paulo; a kampania prezydencka Obamy niech będzie lekcją, jak zdobywać fundusze przez internet.
Musimy naszym krajowym politykom uświadomić, że już nie kupujemy ich nacjonalistycznego oszustwa. I nie podzielamy ich strachu, że przestaną cokolwiek znaczyć, jeśli powierzymy instytucjom europejskim, takim jak Komisja Europejska i Parlament Europejski, rolę i władzę, na jakie zasługują.
Stoi przed nami wybór: albo zaprzęgniemy na rzecz przyszłości potęgę i bogate zasoby całej Europy, albo pozwolimy, by narody europejskie pozostały daleko w tyle za postępami globalizacji.
Musimy przestać wątpić w Europę i zacząć działać jak Europejczycy. Pierwszym krokiem jest głosowanie w wyborach europejskich nie jako obywatele Francji, Niemiec, Grecji, lecz jako Europejczycy.
Manifest "Młodzi Europejczycy, łączcie się" drukuje równolegle z nami kilkanaście ważnych gazet na świecie: "New York Times" (USA), "Liberation" (Francja), "El Pais" (Hiszpania), "Die Welt" (Niemcy), "Helsingin Sanomat" (Finlandia), "Der Standard" (Austria), "Le Soir", "De Morgen" (Belgia), "La Repubblica" (Włochy), "Népszabadság" (Węgry), "Lidovky" (Czechy), "Pravda" (Słowacja), "Delfi" (Litwa), "Berlinske" (Dania), "Investor's Daily" (Indonezja), "Jutarnji List" (Chorwacja), "Kathimerini" (Grecja), "Publico" (Portugalia). Tłumaczenie na postawie tekstu w "New York Timesie"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz