środa, 9 października 2013

50 lat temu zmarła Edith Piaf. Za co kochano "małego wróbelka"? [PRZEGLĄD]

09.10. Warszawa - Nazywana "wróbelkiem", najsłynniejsza francuska pieśniarka, Edith Piaf zmarła 50 lat temu, 10 października 1963 roku. Do najsłynniejszych utworów Piaf należą "La Vie en Rose", "Padam...Padam...", "Non, Je Ne Regrette Rien" i "Milord"


Urodziła się 19 grudnia 1915 r. jako Edith Giovanna Gassion na paryskim osiedlu imigrantów Menilmontant. Według apokryficznej legendy przyszła na świat przy chodniku przy rue de Belleville 72. Ojcem przyszłej śpiewaczki był akrobata, matka - piosenkarką znaną jako Line Marsa.
Matka opuściła córkę wkrótce po jej urodzeniu, a w 1916 r. ojciec został powołany do wojska. Zanim wyjechał, oddał Edith pod opiekę jej babki, która prowadziła dom publiczny w Normandii. Gdy jej ojciec wrócił w 1922 r., zamiast do szkoły, zabrał córkę do Paryża, gdzie została zaangażowana do jego trupy kabaretowej. Młodość spędziła śpiewając na paryskich ulicach.

W 1935 r. jej talent został dostrzeżony przez impresaria Louisa Leplee, który usłyszał ją na placu Pigalle. Zatrudnił ją w swoim kabarecie Le Gerny's na Champs-Elysees. Występowała pod pseudonimem "La Mome Piaf" - mały wróbelek, nawiązującym do jej drobnej postury (miała zaledwie - źródła podają różnie - 142 albo 147 cm wzrostu). Rok później wykonała dla wytwórni Polydor swoje pierwsze nagrania "L'Etranger" i "Les Momes de la Cloche".
Piaf nie miała wyszkolonego głosu, jednak chropowaty, niski ton wyróżniał się między często bezbarwnymi głosami innych śpiewaczek. Dodatkowego dramatyzmu nadawały same słowa śpiewanych przez nią utworów. Piosenki, pisane specjalnie dla Piaf przez Marguerite Monnot, opowiadały o nieszczęściu, nędzy, życiu ulicy. Dramatyzm jej recitali wzmagała otaczająca śpiewaczkę legenda o jej przeszłości oraz plotki o jej nieudanym życiu uczuciowym.


W 1936 r. Leplee został zastrzelony w swoim mieszkaniu. Podejrzenia policji skierowały się na Piaf, znaną z przebywania w podejrzanym towarzystwie. Mimo wyjaśnienia sprawy, skandal wywołany przez francuską prasę zagrażał karierze i wizerunkowi piosenkarki. Pomogli jej Monnot, a także autor tekstów piosenek i menedżer Raymond Asso. Piaf wróciła do łask a kolejne sukcesy przyniosły takie piosenki jak "Le Fanion de la Legion" i "C'est Lui Que Mon Coeur a Choisi".



W czasach niemieckiej okupacji Paryża, Piaf posądzano o kolaborację - występowała na prywatnych przyjęciach nazistów. Jej odpowiedzią na zarzuty był związek z żydowskim pianistą Normanem Glanzbergiem (jest autorem ?Mon Manège à Moi?. Po występach przed francuskimi jeńcami Piaf pozowała do wspólnych zdjęć, co umożliwiło przygotowanie dla wielu z nich fałszywych dokumentów i pomoc w ich ucieczce z obozu.
W 1944 r. zaczęła wykorzystywać swoją pozycję do promocji młodych talentów, między którymi znalazł się Yves Montand, z którym połączył ją romans. Piaf zerwała z nim, gdy stał się niemal tak sławny, jak ona.
Kolejnym protegowanym został piosenkarz Charles Aznavour. Spotykała się także z pięściarskim mistrzem świata w wadze średniej Marcelem Cerdanem. W 1951 r., wraz z Aznavourem, miała wypadek samochodowy, w skutek którego lekarze przepisali jej morfinę, od której się uzależniła.

Mimo sukcesów artystycznych, podkreślonych jeszcze występami w Stanach Zjednoczonych, m.in. w Carnegie Hall, stan zdrowia artystki gwałtownie się pogarszał, co - paradoksalnie - korzystnie wpływało na jej śpiew, który stał się jeszcze bardziej dramatyczny i melancholijny. Podczas koncertu w Nowym Jorku, Piaf zasłabła na scenie i wymiotowała krwią. Odmówiła jednak hospitalizacji i podczas kolejnego występu, w Sztokholmie, ponownie zemdlała na scenie.



Po powrocie do Paryża rzuciła się w wir nagrywania; wśród utworów, które wówczas przygotowała znalazła się kompozycja "Je Ne Regrette Rien" - niczego nie żałuję. Związała się także z greckim śpiewakiem Theo Sarapo. Ze względu na fakt, że Grek był od niej ponad 20 lat młodszy, prasa posądzała go o chęć zagarnięcia pieniędzy najsłynniejszej piosenkarki Francji.
W 1963 r. Piaf nagrała swoją ostatnią piosenkę "L'Homme de Berlin". Wkrótce potem zapadła w śpiączkę. Zmarła na raka wątroby 10 października 1963 r. w wieku 47 lat.



Ponoć jej ostatnie słowa brzmiały: "Musisz zapłacić za każdą głupotę, popełnioną w życiu". Po jej śmierci, Sarapo w tajemnicy przewoził ciało śpiewaczki z Grasse na Lazurowym Wybrzeżu do Paryża, by fani myśleli, że Piaf umarła w swoim mieście. Do dziś pojawiają się nieścisłości w dokładnej dacie śmierci wielkiej śpiewaczki, źródła podają datę 10 lub 11 października.
Jej pogrzeb zgromadził dziesiątki tysięcy osób na ulice Paryża. W uroczystościach pogrzebowych na cmentarzu Pere Lachaise udział brało 100 tysięcy ludzi. Kardynał archidiecezji paryskiej odmówił piosenkarce mszy, ze względu na jej tryb życia.
Życie Edith Piaf było pożywką dla filmowców - jej związek z Cerdanem stał się podstawą dla obrazu "Edith et Marcel" (1983) w reżyserii Claude'a Leloucha. Najsłynniejszym jest jednak "La Vie en Rose" (2007) w reżyserii Oliviera Dahana, w którym rolę Piaf zagrała Marion Cotillard.

Źródło: Wyborcza.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz