poniedziałek, 21 października 2013

Pracownica Biedronki w internecie zdradza kulisy w swojej pracy. "To uczy pokory"

– Pracuję w Biedronce już ponad dwa lata na stanowisku sprzedawcy-kasjera. Proszę o zadawanie pytań – napisała użytkowniczka butterfly w serwisie Wykop.pl. Pytania miały być zadawane w popularnej formule AMA (Ask Me Anything), czyli “Zapytaj mnie o wszystko”. Internautów nie trzeba było długo zachęcać.

Oczywiście już na początku pojawiły się pytania o zarobki. – Pracując na 3/4 etatu 1500 brutto. Na rękę mam lekko ponad 1100 złociszy. Na cały etat to jest 2000 brutto, czyli jakieś 1500. Po roku pracy podwyżka. O całe 50 złotych :) A później po 3 latach, 5ciu, 10ciu – odpowiedziała na Wykopie użytkowniczka Butterfly

Dodaje jednak, żę na święta mają darmowe zakupy o wysokości 300 złotych plus paczka zapakowana w "coś fajnego" np. plecak, torbę termoizolacyjną, kosz, pudełko. Dodatkowo okazjonalnie trafiają się darmowe zakupy do konkretnej kwoty.

Jak wynika z rozmowy, Butterfly to młoda kobieta z wyższym wykształceniem zdobytym na Uniwersytecie Jagielońskim, która przyznaje, że gdyby miała jeszcze raz decydować, nie poszłaby na studia. Ma chłopaka, który również pracuje w Biedronce. A co najważniejsze, lubi swoją pracę.

Kobieta nie narzeka na warunki zatrudnienia, choć przyznaje, że niewiele zarabia i czasem traktowana jest “jak pies”. – Wtedy uczę się trochę pokory – przyznaje. Na pytania, czy podczas pracy dzieją się “cyrki”, odpowiada, że “wg mnie lekko pod mobbing podchodzące”. – Krzyki na pracownika, kazanie zrobić jakiś bzdur – wymienia.

BUTTERFLY
wykop.pl
Pączki okrągłe są mrożone i jest to ogólnodostępna wiedza, napisana na kartonie. Pączki podłużne są świeże. Pieczywo z piekarni przychodzi mrożone, jest tylko dopiekane. Zwykłe chleby, kajzerki i duże bułki są świeże z lokalnej piekarni.

Trudne pytania
W zalewie pytań pojawiło się też to, które trapi Polaków od lat: dlaczego w Biedronce nie można płacić kartą? – Bo banki chcą za dużo kasy od każdej transakcji, a Biedronka się na to nie zgadza, bo musiałaby podnieść ceny produktów – odpowiedziała tajemnicza internautka. To jednak ma niedługo ulec zmianie. 

A co ze słynnym zdaniem: mogę być winna grosika? Jeżeli klient uzna, że jednak kasjerka nie może być winna jednego grosza, procedura jest następująca. – Wydaję więcej, czyli na ogół 5 groszy, albo do pełnej kwoty w górę – wyjaśnia kasjerka.

BUTTERFLY
wykop.pl
Zawsze, jak mam wątpliwości to pytam się o dowód. Można łatwo wylecieć za to. I zdarza się mi pytać o dowód 3x tę samą osobę, zanim zapamiętam twarz i nie będę się musiała pytać.

Jaki utarg ma sklep, w którym pracuje Butterfly? – Około 35-40 tysięcy dziennie – wyjaśnia. Pracownicy Biedronki, jak mówi Butterfly, nie są nagradzani za ilość skasowanych produktów. 

BUTTERFLY
wykop.pl
Większe obroty są w poniedziałki, czwartki, piątki i soboty. Najmniejsze w niedziele.

Czy pracownicy zabierają najlepsze produkty dla siebie? Butterfly przyznała, że czasem zespół wybiera ciekawe produkty, które są np. w promocji. – Jak były pierogi ostatnio na 40% to popołudniówka żeby coś miała to musieliśmy schować rano. Ale się nie kupuje w tajemnicy. Normalnie w kolejce się stoi i płaci – wyjaśnia.

BUTTERFLY
wykop.pl
To ciężka fizyczna praca, nie wyobrażam sobie kogoś niepełnosprawnego, bo by go zjedli inni pracownicy, jakby zaczął mówić, że on czegoś nie może wykonywać.

Czego nie lubi kasjer
A czym klienci denerwują kasjerów? – Wypakowywanie produktów na taśmę, zarówno z kartonów, jak i z reklamóweczek, a nie daj boże zawiązanych na supeł... I mieszanie warzy/owoców. Na serio, nektarynka to nie to samo co brzoskwinia. To nic że ta sama cena – opowiada.

Równie denerwujące są także klienci, którzy przychodzą do kasy sprawdzać ceny produktów. – Od tego są czytniki. Nie mam takiej opcji. Czasem klienci normalnie kładą na taśmę, ja lecę z kasowaniem, a ktoś mi zaraz wyskakuje, że tylko chciał cenę sprawdzić i ile to w końcu kosztowało i rezygnują. I dzwonek i czekamy na kierownika… – wyjaśnia Butterfly.

Kasjerka odpowiedział również na pytanie o kradzieże w sklepie. – Nasz ochroniarz, a jest dobry, potrafi dziennie nawet 3 osoby złapać – wyjaśnia.

– Czy wiesz ile osób straciło pracę przez formę rozmowy "AMA" o miejscu pracy? – zapytał Butterfly jeden z użytkowników. – Wiem, ale nie zdradzam bóg wie jakich tajemnic firmy, więc bez przesady – odpowiedziała pytana.


Źródło: naTemat.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz