sobota, 12 października 2013

"Kościół jest jak opóźnione dziecko. Cieszymy się, że zawiązało buciki, ale rówieśnicy zrobili to 20 lat temu"

12.10.2013
Konferencja Episkopatu Polski
Konferencja Episkopatu Polski (Fot. Adam Stpie / Agencja Gazeta)
Kinga Dunin w audycji "Sterniczki" Pierwszego Programu Polskiego Radia ostro skomentowała stanowisko Konferencji Episkopatu Polski, który zapowiedział postawę "braku tolerancji dla pedofilii w Kościele" i oficjalnie przeprosił ofiary molestowania seksualnego przez księży pedofilów.

- Wiadomością dnia staje się to, że Episkopat Polski mówi zero tolerancji dla pedofilii. No cóż to za odkrycie, że pedofilia nie powinna być tolerowana - ironizowała Dunin. - To, że Kościół do tego dochodzi, to ja się bardzo cieszę. Ale to jak z opóźnionym dzieckiem: cieszymy się, że zawiązało buciki, ale jego rówieśnicy zawiązali te buciki dwadzieścia, trzydzieści lat temu. My już od dawna mamy zawiązane buciki, dodała znana pisarka i publicystka z Krytyki Politycznej.

"Kościół jest zapóźniony"

Dunin uważa również, że Kościół jako instytucja jest zbyt anachroniczny. - W tym wszystkim widać jak bardzo zapóźnioną instytucją jest Kościół. Wszystko to, co mówi nowy papież jest oczywiście bardzo słuszne. Ja się cieszę, że Kościół zaczyna nadganiać naszą cywilizację, ale to są rzeczy, do których my, jako świeckie i liberalne społeczeństwo, doszliśmy lata temu. Nie jest dla mnie żadną nową nauką, że nie powinnam być antysemitką, powinnam szanować osoby o innej orientacji i nie powinnam tolerować pedofilii - mówiła w audycji Roberta Kowalskiego Kinga Dunin.


Wreszcie słowo "przepraszam"

Jako nową jakość w postawie Kościoła ocenia wystąpienie KEP Katarzyna Piekarska, wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Mazowieckiego z ramienia LSD. - W ciągu paru dni kilka razy usłyszałam "przepraszam", podczas gdy przez ostatnich kilka lat takie sprawy zamiatano pod dywan. Gdyby nie sprawa Dominikany, to ten stan rzeczy trwałby jeszcze wiele miesięcy, a nawet lat. Kościół zdał sobie wreszcie sprawę, że coś trzeba zrobić. Że tak dalej być nie może, że ksiądz, który jest skazany za molestowanie seksualne dzieci dalej pracuje jako proboszcz. A z taką sytuacją mieliśmy do czynienia i władze kościelne nie widziały w niej niczego nagannego.

Pieniądze dla ofiar powinny pochodzić z Kościoła

Piekarska zastrzegła jednak, że za słowami Episkopatu powinny pójść konkretne rozwiązania, przede wszystkim utworzenie kościelnego funduszu pomocy ofiarom molestowania seksualnego przez księży. - W ramach Kościoła powinien samoistnie powstać taki fundusz, z którego można by przeznaczać pieniądze dla ofiar przemocy seksualnej na pomoc prawną. Taki, jaki funkcjonuje w Niemczech. To byłby swoisty akt dobrej woli - mówiła na antenie radiowej "Jedynki" Piekarska. 
Źródło: TOK FM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz