czwartek, 31 października 2013

MEN spyta o przypadki pedofilii w szkołach. Prawica: To samosąd na księżach

Michał Wilgocki Drukuj

Artykuł na stronie Radia Maryja
Artykuł na stronie Radia Maryja
Twój Ruch Janusza Palikota zażądał od MEN informacji o przypadkach pedofilii wśród katechetów. Posłowie chcą się dowiedzieć, jak często rodzice zgłaszają dyrektorom przypadki molestowania w szkołach z udziałem nauczycieli religii i księży. A także - jak władze szkoły reagują. Prawica oburzona. A MEN tłumaczy: sprawdzamy nie tylko katechetów, ale wszystkich pracowników szkół.
Przedstawiciele Twojego Ruchu na początku października złożyli do marszałek Sejmu Ewy Kopcz wniosek o to, by MEN przygotowało informację na temat przypadków pedofilii wśród księży katechetów pracujących w polskich szkołach. Dlaczego tylko księży, a nie wszystkich nauczycieli?

- Bo ta grupa jest wyjęta spod nadzoru dyrektorów. Odpowiada bezpośrednio przed biskupem - twierdzi Piotr Bauć, poseł Twojego Ruchu i szef komisji edukacji. - A przecież każdy, kto obserwuje sytuację w Polsce w ostatnich trzech miesiącach, wie, co jest w Kościele karą za pedofilię. Przeniesienie do innej parafii - kpi poseł.


Wniosek, po zaopiniowaniu przez komisję edukacji nauki i młodzieży, trafił do MEN. Resort, nawet gdyby był sceptyczny wobec pomysłu, musi przygotować dane - taki obowiązek nakłada na niego regulamin Sejmu.

MEN poprosił więc kuratoria o to, by zaczęły zbierać informacje ze wszystkich szkół. Mają na to niewiele czasu, dane mają być gotowe 15 listopada.

"Szukają argumentów, by dokonywać samosądów na księżach"

Fakt, że pod lupą mają być tylko katecheci, oburza prawicę. - Szuka się dodatkowych argumentów po to, żeby dokonywać samosądów na księżach - mówi w Radiu Maryja posłanka Marzena Machałek z komisji edukacji. - Nie pyta się kuratorów, ile było skarg na wuefistów, polonistów czy biologów. Oczywiście to, co mówię, może się wydawać absurdalne, ale obecna sytuacja oprócz tego, że można ją nazwać absurdalną, jest również skandaliczna i niebezpieczna. Jest to kolejne uderzenie w Kościół katolicki, w wartości i w polską szkołę.

Zaprotestował także parlamentarny zespół ds. przeciwdziałania ateizacji Polski. "Działanie Ministerstwa Edukacji Narodowej to kolejna odsłona walki z Kościołem. To wpisywane się w narrację środowisk liberalnych i lewicowych, których celem jest zniszczenie autorytetu Kościoła. To także jawne naruszanie zapisów Konstytucji, która stoi na straży równości i poszanowania praw wszystkich obywateli" - piszą członkowie zespołu w specjalnie wydanym oświadczeniu.

Sprawdzą nie tylko katechetów

Jednak dość niespodziewanie, nawet dla posłów Twojego Ruchu, MEN postanowił zbierać informacje nie tylko o katechetach. Resort wykorzystał fakt, że wniosek jest nieprecyzyjnie sformułowany. I choć posłowie mówią, że chcą danych na temat księży, to we wniosku napisali o "zgłaszanych w szkołach zdarzeń dotyczących zachowań mających charakter molestowania seksualnego, pedofilii".

MEN: "Zbierane informacje dotyczą wszystkich przypadków, bez podziału na poszczególne grupy nauczycieli czy pracowników szkoły" - tłumaczy "Gazecie Wyborczej" biuro prasowe MEN.

- Wcale mnie to nie smuci - mówi poseł Bauć. - Nam wcale nie chodzi o to, żeby znęcać się nad księżmi, ale o to, żeby dzieci były bezpieczne.

Zapowiedział też, że kiedy MEN przedstawi informację o wszystkich, nawet domniemanych przypadkach pedofilii wśród nauczycieli, będzie prosił o ich doprecyzowanie, żeby ostatecznie poznać także skalę takich przypadków wśród katechetów.

Do tej pory MEN nie miało takich informacji. Bo dyrektorzy muszą przypadki podejrzeń o pedofilię zgłaszać do prokuratury, ale do MEN już nie. 


Źródło: Wyborcza.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz