Leszek Miller, lider SLD, wyjaśniał na spotkaniu z działaczami w Łodzi, że nie ma żadnej "gorącej linii" z premierem Donaldem Tuskiem.
- Nie mam żadnej "gorącej linii" z premierem, nie mam ani sztywnego, ani elastycznego łącza. Dyskusja na ten temat smuci mnie, bo jeśli politycy nie wylewają na siebie pomyj ani nie okładają kijami, to budzi to powszechne zdumienie - mówił.
Komentował też wyniki ostatniego sondażu, w którym Platforma Obywatelska ma dziewięcioprocentową przewagę nad PiS. - Dobry rezultat PO to wynik pracy Antoniego Macierewicza, który co jakiś czas ogłasza zlot rozmaitych wampirów, którzy zlatują się z całego świata i udają, że mają poważne ekspertyzy, ale nie mają nic. Jestem poruszony oświadczeniem znanego socjologa, prof. Janusza Czapińskiego, który nie chce, by zwracać się do niego "panie profesorze", bo ten tytuł został ostatnio zohydzony. Jest w Polsce i poza polską grupa naukowców, którzy nie mają żadnych osiągnięć naukowych, ale bardzo chętnie chcą występować na ekranach telewizorów, gotowi powiedzieć każdą brednię i każde głupstwo - powiedział Leszek Miller.
Komentował też wyniki ostatniego sondażu, w którym Platforma Obywatelska ma dziewięcioprocentową przewagę nad PiS. - Dobry rezultat PO to wynik pracy Antoniego Macierewicza, który co jakiś czas ogłasza zlot rozmaitych wampirów, którzy zlatują się z całego świata i udają, że mają poważne ekspertyzy, ale nie mają nic. Jestem poruszony oświadczeniem znanego socjologa, prof. Janusza Czapińskiego, który nie chce, by zwracać się do niego "panie profesorze", bo ten tytuł został ostatnio zohydzony. Jest w Polsce i poza polską grupa naukowców, którzy nie mają żadnych osiągnięć naukowych, ale bardzo chętnie chcą występować na ekranach telewizorów, gotowi powiedzieć każdą brednię i każde głupstwo - powiedział Leszek Miller.
Źródło: Wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz