sobota, 26 października 2013

Schetyna przegrał z Protasiewiczem, górą Tusk

Renata Grochal
 Drukuj
Grzegorz Schetyna podczas zjazdu PO w Karpaczu
Grzegorz Schetyna podczas zjazdu PO w Karpaczu ()Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta)
Ten wynik zmienia układ sił w Platformie. Protasiewicz był kandydatem Tuska i to wygrana premiera. Chociaż wybory jeszcze trwają i zakończą się w niedzielę, to już widać, że Tusk ma za sobą jedenaście z szesnastu regionów PO.
Wybory szefa PO na Dolnym Śląsku, w których Jacek Protasiewicz pokonał dotychczasowego szefa regionu Grzegorza Schetynę, to dotkliwa porażka byłego wicepremiera i marszałka Sejmu. To on był faworytem tych wyborów, jeszcze kilka dni przed zjazdem jego ludzie mówili, że może liczyć na 60 proc. delegatów.

Ten wynik zmienia układ sił w Platformie. Protasiewicz był kandydatem Tuska i to wygrana premiera. Chociaż wybory jeszcze trwają i zakończą się w niedzielę, to już widać, że Tusk ma za sobą jedenaście z szesnastu regionów PO. Nie będzie musiał się już liczyć ze Schetyną, który zniknie z zarządu partii. Na listopadowym zjeździe najprawdopodobniej przestanie także być pierwszym wiceprzewodniczącym PO.


Po tych wyborach Schetyna nie będzie mógł już mówić, że to Donald Tusk go upokarza i odsuwa od stanowisk. Uczynili to delegaci w demokratycznych wyborach. Dlatego ta czerwona kartka jest tym bardziej dotkliwa.

Jacek Protasiewicz okazał się bardzo sprawnym politykiem. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt by nie przypuszczał, że może pokonać Schetynę, uznawanego za drugiego po Tusku.

Dla Schetyny to może oznaczać dalszą marginalizację, mimo że jego ludzie wygrali w kilku regionach. O obsadzaniu list wyborczych w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego, samorządów i parlamentu w 2015 r. będzie decydował Tusk. To na niego będą się orientować posłowie i działacze, także ci przychylni dotąd Schetynie.

Ale były marszałek Sejmu jest twardym zawodnikiem. Być może będzie czekał na bocznym torze, aż Tusk osłabnie, by za kilka lat zająć jego miejsce.

Wynik wyborów na Dolnym Śląsku pokazuje ciekawą tendencję w PO - większość delegatów dolnośląskiej Platformy opowiedziała się za współpracą z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem, proponowaną przez Jacka Protasiewicza. - PO powinna przyciągać a nie odpychać, dlatego Rafał Dutkiewicz powinien być przy Platformie - mówił przed drugą turą głosowania Protasiewicz.

Wielu działaczom to się spodobało. Chcą, by PO stała się na powrót partią otwartą, która przyciąga różne środowiska, gdyż jako taka dotąd wygrywała. 


Źródło: Wyborcza.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz