poniedziałek, 28 października 2013

"Jak Jacek zadzwoni, to będzie inaczej" [ZAPIS ROZMOWY]

 Drukuj
Zjazd wyborczy dolnośląskiej PO w Karpaczu
Zjazd wyborczy dolnośląskiej PO w Karpaczu (Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta)
Przedstawiamy zapis rozmowy posła PO Norberta Wojnarowskiego z Lubina z Edwardem, delegatem na regionalny zjazd PO. Niewyraźne fragmenty zostały wykropkowane.
NW: Słuchaj.

Edward: Słucham cię.


NW: Znamy się za długo, żeby tam o dupie Maryni opowiadać sobie. Gadałem z Jackiem Protasiewiczem. Na jutrzejszy zjazd się pewnie zabierasz...

Edward: Tak, tak...

NW: Jacek Protasiewicz mnie zapytał wprost, czy ty jesteś w stanie go poprzeć. Jacek dodam tylko, że byłem, bo mi też z żoną taki numer wycięli, że moja żona złożyła rezygnację z KGHM i mieszka już w Warszawie.

Edward: No to wiem, bo mówiłeś wcześniej, że masz mieszkać.

NW: Słuchaj... Moja żona od 1 października jest bezrobotna, ale jeszcze jakoś ogarniam. I byłem u Pawła Grasia i to jest chore, słyszę, że naszych ludzi czyszczą i mówię "Podziękuj Schetynie, nie?"

Edward: Uhum.

NW: Jacek oczywiście zobowiązał się, że pomoże. I dlatego niezależnie od tego, jak zbiera głosy, dzisiaj jest piątek, może jeszcze premier go poprze, zobaczymy. No i ja mówię, że Edek jest w takiej sytuacji, że jest wypierdolony z pracy, jak suka bura potraktowany, no i to mówię, niech też Schetynie podziękuje (...) Ja mówiłem, że będę dzisiaj z Edwardem rozmawiał, dzisiaj o 16. No i pytanie jest za 100 pkt. Czy jesteś w stanie poprzeć jutro Jacka na zjeździe?

Edward: No, ja muszę się zastanowić. Dlaczego? Dlatego, że to jest twoja propozycja, ja z tobą rozmawiałem przez rok czasu, dużo mi naobiecywałeś, a spełzło to wszystko na niczym.

NW: Nie mam mocy. Sam fakt, że ja musiałem wyjechać...

Edward: No ja rozumiem, ale wtedy jeszcze coś tam chyba mogłeś w 2011 roku.

NW: Edward....

Edward: Pamiętasz, przez rok czasu myśmy spotykali się, rozmawiali, tak będzie, tak będzie, już, już, z Kędzią rozmawiałem, już jestem umówiony.

NW: No tak i Kędzia całkowicie odleciał, całkowicie. Jest chyba potwierdzeniem tego, że od 2011 roku, dzięki Grześkowi Schetynie, był masakrowany, a stary pracuje w Jeleniej Górze. I proszę, byś przyjął do wiadomości.

Edward: Uhmm. Przyjąłem.

NW: Nie kryję przed tobą. Ja nie jestem w żaden sposób Grzegorza, uważam, że całe to za****nie Lubina to jest wina Grzegorza. Ja będę głosował na Jacka Protasiewicza. Mój ojciec nie, nie interesuje mnie to. Jacek mnie poprosił o spotkanie jeszcze z paroma ludźmi, dzisiaj jeszcze mam parę osób. Jacek powiedział, że może, jeśli trzeba, zaproponować pomoc. Żebyś wiedział, ja i tak (...) Ja się nie sprzedaję Jackowi, ja uważam, że Jacek ma szanse poprowadzić Platformę w dobrym kierunku, bo będzie się interesował regionem, będzie Wrocławia pilnował, może nas tutaj koordynować i myślę, że Jacek jest w stanie pomóc pracą.

Edward: Dobra, natomiast...

NW: Wykręcił nas Wrocław. Jacek ma szansę, że się odpierdoli od ludzi. (...) Jakby trzeba było, to można też u Kardeli...

Edward: Ja byłem u Jacka Kardeli. Kiedy? Jeszcze trzy miesiące temu, to mi powiedział, że nie chce się do mojego nazwiska nawet dotykać.

NW: Jak Jacek zadzwoni, to będzie inaczej, Protasiewicz (...).

Edward: Dobra, zobaczymy.

(...)

NW: Część, dziękuję uprzejmie.

Edward: Dzięki! Miłego dnia, na razie.



Źródło: Wyborcza.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz