sobota, 26 października 2013

Nowacka: Porównanie eksplodującego samolotu do wybuchających parówek? Absolutnie makabryczne

Córka Izabeli Jarugi-Nowackiej: - Oddawanie dyskusji o Smoleńsku walkowerem to oddawanie walkowerem Polski
Córka Izabeli Jarugi-Nowackiej: - Oddawanie dyskusji o Smoleńsku walkowerem to oddawanie walkowerem Polski (Fot. TVP2)
- Część osób pomyliła katastrofę z sensacją i prezentowała pseudonaukę, a nie naukę. Nie wiem, jak potraktować poważnie porównanie eksplodującego samolotu do wybuchających parówek. Jest to absolutnie makabryczne - mówiła córka i wiceprezeska Fundacji im. Izabeli Jarugi-Nowackiej, Barbara Nowacka w audycji "Sterniczki" Pierwszego Programu Polskiego Radia.

- Jestem o tym przekonana - powiedziała Nowacka, odpowiadając na pytanie prowadzącego audycję Roberta Kowalskiego, czy jej zdaniem mała aktywność strony rządowej to efekt przemyślanej strategii. - To nie jest informacyjna, aktywna polityka rządu, który widzi, że sprawa jest dla społeczeństwa ważna. Nie chciano tego wyjaśnić. Patrząc, jak PiS sam się rozgrywa, jak oni się napędzają w tej swojej spirali. I bardzo to fajnie służyło interesom Platformy Obywatelskiej - mówiła Nowacka.

- Ze strony zespołu Laska i rządu te odpowiedzi pojawiają się od zeszłego miesiąca. Przez trzy lata mieliśmy obraz jednostronny, organizowany przez zespół Macierewicza, czyli bardzo dużo teorii spiskowych, bardzo mało rzetelnych informacji - dodała.


"Widzę pozytywy w wystąpieniach 'ekspertów' Macierewicza"

- W tych wystąpieniach widzę też pewne pozytywy. Kiedy ci "eksperci" dostali mikrofony i wszystkie media, nie tylko te z prawej strony, ale także te tzw. mainstreamowe, to transmitowały, procent ludzi wierzących w teorie spiskowe dotyczące katastrofy jednak spadł - powiedziała Nowacka.

Podobnego zdania była Jolanta Fedak z PSL. - Coraz mniej osób wierzy w hipotezę, że to był zamach. Działalność zespołu Macierewicza jest tutaj najlepszą metodą na to, żeby tych osób było jeszcze mniej. Samo opowiadanie takich bajek podważa tezę o zamachu. Macierewicz jest największym wrogiem swojego zespołu - mówiła na antenie radiowej "Jedynki" była minister pracy i polityki społecznej w rządzie PO-PSL.

Prezydium Sejmu o zespołach parlamentarnych

W "Sterniczkach" gościła również Wanda Nowicka, która skomentowała zapowiedziane na poniedziałek posiedzenie Prezydium Sejmu ws. zespołów parlamentarnych. - W poniedziałek odbędzie się Prezydium Sejmu, które zwołała pani marszałkini Kopacz. Będziemy rozmawiać o tym, czy taki zespół [Macierewicza - red.] powinien działać w ramach Sejmu polskiego. W regulaminie Sejmu nie ma co prawda możliwości odwołania zespołu. Posłowie mogą się organizować, ale nie ma nic na temat kryteriów takich zespołów ani możliwości ich rozwiązania - mówiła wicemarszałkini Sejmu.

Nowicka powiedziała również, że ewentualne zmiany będą obowiązywały od przyszłej kadencji Sejmu. - Obecnie nic nie można zrobić, ale jako Prezydium możemy przygotować pewne założenia, którymi Sejm mógłby się kierować w przyszłej kadencji przy powoływaniu kolejnych zespołów i wprowadzaniu jakichś zasad ich odwołania, gdyby działały one na szkodę państwa i źle służyły imieniu Sejmu polskiego - mówiła w audycji Roberta Kowalskiego Nowicka.

- Wolność posłów nie jest wartością nieograniczoną; posłowie nie muszą w ramach Sejmu zajmować się rybołówstwem czy graniem w piłkę nożną. Nic nie przeszkadza posłom w realizowaniu swojego hobby gdzie indziej. Nie muszą tego robić na terenie Sejmu - dodała.
Źródło: TOK FM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz