Już w najbliższą niedzielę podczas kongresu Ruchu Palikota założyciel partii poda jej nową nazwę, program oraz skład personalny. Dlaczego ją zakłada, kto w niej będzie i jakie szanse ma nowa partia? Oto pięć rzeczy, które musisz wiedzieć o nowej partii politycznego ekscentryka.
1. Dlaczego powstaje nowa partia Palikota?
Zapytaliśmy o to dr. Bartłomieja Biskupa. - Janusz Palikot robi to po to, żeby wejść do parlamentu i pozyskać nowych wyborców. Wcześniejsza formuła była chwilowa i nastawiona na określonych wyborców w danym czasie. Zapotrzebowanie na taką partię zmalało i już go właściwie nie ma. Janusz Palikot myśli, że jak zmieni nazwę i ogłosi inne hasła programowe, to wejdzie do parlamentu. To czysta polityczna, zdrowa kalkulacja - ocenia politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Palikot chciał wcześniej zjednoczyć całą lewicę, na co nie zgodziło się SLD. Udało mu się za to zebrać grupę mniejszych organizacji lewicowych, które założyły wcześniej Europę Plus. Nowa partia, która ma powstać w niedzielę, jest jednym ze skutków tego przedsięwzięcia.
2. Kiedy partia powstanie?
Impreza inauguracyjna nowej partii trwać będzie cały weekend. W sobotę zacznie się nadzwyczajny zjazd Ruchu Palikota, który ma zmienić statut partii tak, by mogła powstać nowa partia. Odbędzie się też zapewne dyskusja o nowym ugrupowaniu.
W niedzielę nowa partia ma zostać oficjalnie zaprezentowana. Poznamy jej władze, nazwę, logo i zapewne założenia programowe. Najwyższe stanowiska zajmą zapewne najważniejsi politycy Ruchu Palikota, Ryszard Siwiec i prof. Jan Hartman. Partia ma mieć charakter lewicowo-liberalny. W odróżnieniu od Ruchu Palikota zapewne bardziej będą akcentowane tam sprawy wolnościowe i społeczne, a mniej antyklerykalne.
Głównym trzonem partii będzie Ruch Palikota. Zapewne szefem nadal będzie Janusz Palikot. Do partii na pewno dołączy Stowarzyszenie Europa Plus Marka Siwca, Racja Polskiej Lewicy - antyklerykalna partia, która już wcześniej współpracowała z Palikotem. Do tej gromadki może dołączyć również mikroskopijna Unia Lewicy i zapewne Partia Demokratyczna, następczyni Unii Wolności, której liderem jest Andrzej Celiński. - O tym zdecyduje nasz kongres - mówił Celiński "Gazecie Wyborczej".
Z partią Palikota współpracować mają inne centrolewicowe i lewicowe partie i organizacje, które już współtworzą Europę Plus: Stronnictwo Demokratyczne Pawła Piskorskiego, Dom Wszystkich PolskaRyszarda Kalisza, Polska Partia Pracy czy środowisko wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej. Nie chcą oni jednak tworzyć nowej partii. Wśród innych znanych nazwisk najpewniej wspierających nową partię wymienia się też Aleksandra Kwaśniewskiego, Andrzeja Olechowskiego.
Struktury nowej partii będą budowane na bazie struktur Ruchu Palikota. Do RP należy ok. 6 tys. osób. Z innych organizacji i ugrupowań do nowej partii może przejść kilkaset, może 1 tys. działaczy.
4. Jak ta partia będzie się nazywać?
To ściśle strzeżona tajemnica. Na razie wiadomo tylko tyle, że będzie miała w sobie słowo "Ruch", ale nie pojawi się tam ani "Polska", ani "Palikot". W środę w Radiu TOK FM Palikot mówił: - Kończymy z nazwiskiem, ale nie nazwa jest najważniejsza. Kluczem jest program. Nazwa będzie bez słowa "Polska", bo jak się okazuje w badaniach, należy ono wyłącznie do elektoratu prawicowego, nad czym ubolewam.
Pojawiły się obawy, że partia nie otrzyma subwencji budżetowej, ale ponoć ekspertyzy prawnicze temu przeczą.
5. Czy partia ma szansę?
- Nie oceniam tego bardzo pozytywnie i nie daję dużych szans. Partie lewicowe są obecnie silniejsze: SLD jest silne, PO jest przesunięte w lewo. Do jakich wyborców on się będzie kierował, przekonamy się po kongresie - ocenia dr Bartłomiej Biskup.
- Janusz Palikot jest w gorącej wodzie kąpany. Pokazał przed dwoma laty, że potrafi przygotować pewną strategię wyborczą, która odniosła sukces. Wcześniejsza maniera jego postępowania jednak go znudziła. On jest trochę takim Januszem Korwin-Mikkem, ale po drugiej stronie - mówi z kolei prof. Wawrzyniec Konarski z UJ. - Jego problem polega na tym, że myśli o wejściu dwa razy do tej samej wody. Dla mnie to pomysł odgrzany, ja jestem sceptyczny - dodaje.
- Jeżeli wybory odbyłyby się dziś, to nie daję nowej partii żadnych szans. Palikot w dużym stopniu już zaczął nużyć opinię publiczną. Ile można mówić o krzyżach czy pasibrzuchach biskupach? Chodzi o to, w jaki sposób powszechnie znane społecznie kwestie ubrać w ciekawy program. Palikot tego nie potrafi - dodaje prof. Konarski.
Zapytaliśmy o to dr. Bartłomieja Biskupa. - Janusz Palikot robi to po to, żeby wejść do parlamentu i pozyskać nowych wyborców. Wcześniejsza formuła była chwilowa i nastawiona na określonych wyborców w danym czasie. Zapotrzebowanie na taką partię zmalało i już go właściwie nie ma. Janusz Palikot myśli, że jak zmieni nazwę i ogłosi inne hasła programowe, to wejdzie do parlamentu. To czysta polityczna, zdrowa kalkulacja - ocenia politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Palikot chciał wcześniej zjednoczyć całą lewicę, na co nie zgodziło się SLD. Udało mu się za to zebrać grupę mniejszych organizacji lewicowych, które założyły wcześniej Europę Plus. Nowa partia, która ma powstać w niedzielę, jest jednym ze skutków tego przedsięwzięcia.
2. Kiedy partia powstanie?
Impreza inauguracyjna nowej partii trwać będzie cały weekend. W sobotę zacznie się nadzwyczajny zjazd Ruchu Palikota, który ma zmienić statut partii tak, by mogła powstać nowa partia. Odbędzie się też zapewne dyskusja o nowym ugrupowaniu.
W niedzielę nowa partia ma zostać oficjalnie zaprezentowana. Poznamy jej władze, nazwę, logo i zapewne założenia programowe. Najwyższe stanowiska zajmą zapewne najważniejsi politycy Ruchu Palikota, Ryszard Siwiec i prof. Jan Hartman. Partia ma mieć charakter lewicowo-liberalny. W odróżnieniu od Ruchu Palikota zapewne bardziej będą akcentowane tam sprawy wolnościowe i społeczne, a mniej antyklerykalne.
Kto będzie w tej partii?
Głównym trzonem partii będzie Ruch Palikota. Zapewne szefem nadal będzie Janusz Palikot. Do partii na pewno dołączy Stowarzyszenie Europa Plus Marka Siwca, Racja Polskiej Lewicy - antyklerykalna partia, która już wcześniej współpracowała z Palikotem. Do tej gromadki może dołączyć również mikroskopijna Unia Lewicy i zapewne Partia Demokratyczna, następczyni Unii Wolności, której liderem jest Andrzej Celiński. - O tym zdecyduje nasz kongres - mówił Celiński "Gazecie Wyborczej".
Z partią Palikota współpracować mają inne centrolewicowe i lewicowe partie i organizacje, które już współtworzą Europę Plus: Stronnictwo Demokratyczne Pawła Piskorskiego, Dom Wszystkich PolskaRyszarda Kalisza, Polska Partia Pracy czy środowisko wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej. Nie chcą oni jednak tworzyć nowej partii. Wśród innych znanych nazwisk najpewniej wspierających nową partię wymienia się też Aleksandra Kwaśniewskiego, Andrzeja Olechowskiego.
Struktury nowej partii będą budowane na bazie struktur Ruchu Palikota. Do RP należy ok. 6 tys. osób. Z innych organizacji i ugrupowań do nowej partii może przejść kilkaset, może 1 tys. działaczy.
4. Jak ta partia będzie się nazywać?
To ściśle strzeżona tajemnica. Na razie wiadomo tylko tyle, że będzie miała w sobie słowo "Ruch", ale nie pojawi się tam ani "Polska", ani "Palikot". W środę w Radiu TOK FM Palikot mówił: - Kończymy z nazwiskiem, ale nie nazwa jest najważniejsza. Kluczem jest program. Nazwa będzie bez słowa "Polska", bo jak się okazuje w badaniach, należy ono wyłącznie do elektoratu prawicowego, nad czym ubolewam.
Pojawiły się obawy, że partia nie otrzyma subwencji budżetowej, ale ponoć ekspertyzy prawnicze temu przeczą.
5. Czy partia ma szansę?
- Nie oceniam tego bardzo pozytywnie i nie daję dużych szans. Partie lewicowe są obecnie silniejsze: SLD jest silne, PO jest przesunięte w lewo. Do jakich wyborców on się będzie kierował, przekonamy się po kongresie - ocenia dr Bartłomiej Biskup.
- Janusz Palikot jest w gorącej wodzie kąpany. Pokazał przed dwoma laty, że potrafi przygotować pewną strategię wyborczą, która odniosła sukces. Wcześniejsza maniera jego postępowania jednak go znudziła. On jest trochę takim Januszem Korwin-Mikkem, ale po drugiej stronie - mówi z kolei prof. Wawrzyniec Konarski z UJ. - Jego problem polega na tym, że myśli o wejściu dwa razy do tej samej wody. Dla mnie to pomysł odgrzany, ja jestem sceptyczny - dodaje.
- Jeżeli wybory odbyłyby się dziś, to nie daję nowej partii żadnych szans. Palikot w dużym stopniu już zaczął nużyć opinię publiczną. Ile można mówić o krzyżach czy pasibrzuchach biskupach? Chodzi o to, w jaki sposób powszechnie znane społecznie kwestie ubrać w ciekawy program. Palikot tego nie potrafi - dodaje prof. Konarski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz