Nadlatuje kometa stulecia. W tym tygodniu mija Marsa, a za miesiąc powinna być już widoczna gołym okiem i jaśnieć z dnia na dzień. Gdy doleci bliżej Słońca, będzie ją widać nawet w świetle dnia. Chyba że rozczaruje, rozpadnie się lub straci blask - komety są nieprzewidywalne jak pogoda. Kometa ISON jest tym bardziej zagadkowa, że gości w pobliżu Słońca po raz pierwszy i - dla nas - ostatni, bo jeśli wróci, to dopiero za tysiące lat. W przeszłości pojawienie się warkocza komety na niebie było znakiem budzących grozę nieszczęść lub wielkich wydarzeń historycznych. Opisywali je kronikarze, poeci i pisarze. Co przynosi światu kometa ISON?
Źródło: Wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz